Pociąg relacji Wrocław Główny – Legnica odjechał wczoraj (20 czerwca) o godzinie 8:46 z Dworca Głównego. Chwilę później uniknął zderzenia z zestawem remontowym (zwanym także drezyną remontową) PKP stojącym na tym samym torze, którym jechał skład do Legnicy. Na szczęście nikomu nic się nie stało, sprawa będzie teraz badana przez komisję PKP.
Jak relacjonuje nasz Czytelnik, po tym jak konduktorka poinformowała pasażerów o zaistniałej sytuacji, skład stał jeszcze kilkanaście minut w miejscu. Następnie pociąg wrócił na stację Wrocław Główny.
Konrad Antkowiak z Kolei Dolnośląskich potwierdza, że takie zdarzenie miało miejsce. - Maszynista zauważył stojącą na torowisku przeszkodę i zareagował w odpowiednim momencie. W tym momencie nie jestem w stanie odpowiedzieć precyzyjnie na pytanie jak doszło do tego, że pojazdy znalazły się na tym samym torze. To wyjaśni komisja - tłumaczy Antkowiak.
Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych tłumaczy portalowi GazetaWroclawska.pl, że pociąg zatrzymał się w odległości ok. 110 metrów od rozjazdu. - Na sąsiednim – doprowadzającym do rozjazdu torze, znajdowała się drezyna. Pociąg Kolei Dolnośląskich jechał z prędkością ok 25 km/h.
Zdaniem rzecznika nie było zagrożenia kolizją. - Komisja ustali okoliczności zbyt bliskiego dojazdu drezyny do rozjazdu. Wstępnie wiemy, że drezyna miała defekt - tłumaczy Mirosław Siemieniec i dodaje, że pasażerom pociągu Kolei Dolnośląskich zapewniono powrót na stację Wrocław Główny i kolejnym pociągiem pojechali oni do Legnicy.
Maszyniści i dyżurny ruchu byli trzeźwi. Zgodnie z przyjętymi zasadami, dyżurny ruchu został odsunięty od pełnienie obowiązków – zastąpił go inny pracownik. Szczegóły incydentu ustali teraz specjalna komisja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?