Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobił kobietę młotkiem a potem zaatakował nożem dwóch mężczyzn

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Michał M. był przekonany, że zabił i jest mordercą. Bo rzucił się z młotkiem na kobietę, wywrócił ją, bił po głowie i dusił. Schował się więc na strychu opuszczonego domu. Tam zastali go właściciel i jego brat. Na nich rzucił się z nożem i poranił. Na szczęście wszystkie jego ofiary żyją. On zaś stanął przed sądem oskarżony o potrójne usiłowanie zabójstwa.

Ma 28 lat. Ta historia zaczęła się w marcu ubiegłego roku w Prusicach. Michał odwiedził kobietę, która czasami wynajmowała go do różnych drobnych prac. Płaciła mu albo pożyczała pieniądze. Krytycznego dnia mieli rozmawiać na temat kolejnego zlecenia. Chodziło o jakieś roboty stolarskie.

W trakcie rozmowy, niespodziewanie, Michał M. rzucił się na kobietę. Przewrócił ją, usiadł na niej, dwa razy uderzył młotkiem w głowę, po czym zaczął dusić. Zaatakowana próbowała się bronić. W pewnym momencie wyrwała się. Michał M. na moment wbiegł do domu, do pokoju jej męża, a potem uciekł. Z domu zginął portfel, w którym było 100 złotych.

Michał M. uciekł do pobliskiego Wszemirowa. Schował się na strychu jednego z budynków. Obok był dom z dwoma lokalami należącymi do braci P. Na co dzień nie mieszkali w nich. Ale zaglądali od czasu doc czasu. Michał M. - czytamy w uzasadnieniu aktu oskarżenia – był przekonany, że zaatakowana przez niego kobieta nie żyje. Na szczęście nic poważnego jej się nie stało. Mężczyzna zaś ukrywał się na strychu. Włamywał się do różnych mieszkań we Wszemirowie szukając jedzenia i pieniędzy.

Właśnie w czasie jednego z takich włamań zastali go bracia P. Był w przedpokoju mieszkania na piętrze, gdy weszli do środka. On miał przy sobie nóż. Ugodził nim w brzuch najpierw Leszka P. a później również w brzuch i w okolice głowy Janusza P. Zaraz potem uciekł. Ukrywał się nadal, a prokuratura rozesłała za nim list gończy. Złapano go 1 czerwca ubiegłego roku na strychu budynku we Wszemirowie.

Bracia P. byli w bardzo ciężkim stanie. Gdyby nie szybka pomoc lekarska, zmarliby od odniesionych obrażeń. Również sposób ataku na mieszkankę Prusic mógł doprowadzić do jej śmierci – twierdzi prokuratura.

Dlatego mężczyzna odpowiada przed sądem za usiłowanie zabójstwa. Grozi mu nawet dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska