Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po zamieszkach wojewoda wzywa policjantów na dywanik

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Wczoraj po pokojowej manifestacji doszło do zamieszek chuliganów z policją
Wczoraj po pokojowej manifestacji doszło do zamieszek chuliganów z policją Jaroslaw Jakubczak / Polska Press
Wojewoda Paweł Hreniak rozmawiał we wtorek rano z szefami wrocławskiej i dolnośląskiej policji na temat tragedii na komisariacie przy ul. Trzemeskiej i wtorkowych zamieszek pod tym komisariatem. Rozmawiał też w Prokuraturze Krajowej w sprawie śledztwa, które ma wyjaśnić przyczyny śmierci 25 - letniego Igora Stachowiaka. Zapewniono go, że znajdzie się pod szczególnym nadzorem szefa Prokuratury Regionalnej Piotra Kowalczyka.

Paweł Hreniak zaproponował też zaangażowanie niezależnego mediatora, który zająłby się załagodzeniem sporu rodziny Igora z policją. - Do spotkania z mediatorem mogłoby dojść jeszcze dziś ale nie na terenie urzędu. Najlepiej żeby były to pomieszczenia jakiejś organizacji pozarządowej - mówi rzeczniczka wojewody Sylwia Jurgiel.

Igor - przypomnijmy - zmarł w niedzielę rano w komisariacie na Trzemeskiej. Kilkadziesiąt minut wcześniej został zatrzymany na wrocławskim Rynku. Policjanci użyli paralizatora bo rzekomo - na wieść o tym, że jest zatrzymywany - "wpadł w szał". Dlaczego zmarł? Wrocławska prokuratura Stare Miasto szuka odpowiedzi na to pytanie. Na razie sekcja zwłok nie wykazała przyczyny zgonu. Konieczne są dodatkowe badania. Rodzice ofiary pokazują zdjęcia twarzy Igora - wykonane na chwilę przed poniedziałkową sekcją. Widać na niej bardzo dużo obrażeń. Zdaniem rodziny Igor był pobity.

Tak wyglądało zatrzymanie Igora Stachowiaka. Cały czas wołał o pomoc

Rodzice mają żal do policji i prokuratury na to jak zostali potraktowani w niedzielę gdy przekazano im informację o śmierci syna. Przede wszystkim o to, że przez kilka godzin czekali na komisariacie by móc zobaczyć zwłoki syna. A wyniesiono je bocznymi drzwiami. Igora zobaczyli dopiero w poniedziałek rano.

Od poniedziałku pod komisariatem na Trzemeskiej organizowane są demonstracje. Wczorajsza zamieniła się w bójkę grupy agresywnie nastawionej młodzieży z policją. Przez kilka godzin zablokowana była ulica Legnicka na odcinku od pl. Strzegomskiego do pl. Jana Pawła II. Na policjantów poleciały kamienie. Jeden został ranny. Zatrzymano dziewięć najbardziej agresywnych osób. Na dziś planowana jest kolejna manifestacja.

Protest przed komisariatem na Trzemeskiej we wtorek przerodził się w walkę grupy osób z policją

Zamieszki na Legnickiej po śmierci w komisariacie. Rzucali k...

- Apeluję o spokój i unikanie przemocy - mówi ojciec Igora Maciej Stachowiak. - Jak ktoś chce przyjść pod komisariat i uczcić pamięć syna niech przyjdzie. Ale ale niech nie ucieka się do przemocy. To stawia w złym świetle naszego syna. Chodzi nam przecież o rzetelne wyjaśnienie przyczyn tej tragedii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po zamieszkach wojewoda wzywa policjantów na dywanik - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska