Film nagrał telefonem komórkowym jeden z naszych Czytelników. Działo się to w sierpniu, ale dopiero teraz zdecydował się ujawnić nagranie.
Co na to Impel? W firmie przyznają, że bohater filmu rzeczywiście był u niej ochroniarzem. - Zidentyfikowaliśmy mężczyznę na tym filmie – mówi rzeczniczka Impela Katarzyna Marszałek. - To nasz były współpracownik, który pełnił służbę porządkową na wyznaczonym obiekcie przez zaledwie dwa miesiące. Nie byliśmy zadowoleni z tej współpracy. W końcu w maju ubiegłego roku porzucił pracę. Nie rozliczył się z przekazanego mu umundurowania - twierdzi Marszałek. - Nigdy nie miał pozwolenia na broń palną i nigdy w żadną broń palną nie był wyposażony, nie był pracownikiem licencjonowanym. Nasi eksperci orzekli, że to co widać na filmie to jest z pewnością atrapa broni. A nie prawdziwa broń palna - zarzeka się rzeczniczka.
Czy tak było naprawdę? Będzie to oceniała policja. - Sytuacja utrwalona przez autora nagrania jest mocno podejrzana – przyznaje rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski. - Ten mężczyzna wygląda jak pracownik ochrony, który zachowuje się w dziwny sposób. Tak jakby był pod wpływem alkoholu. Do tego jeszcze chodzi z butelką w ręku. Trzeba wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia - dodaje. Sprawą już zajął się komisariat Wrocław-Krzyki.
Nawet jeśli okaże się, że mężczyzna nie miał przy sobie prawdziwej broni a tylko jej atrapę, czeka go kara. Publiczne noszenie stroju lub munduru do którego nie ma się uprawnień jest wykroczeniem. Grozi za to 1000 złotych grzywny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?