To jak dotąd najsurowsze wyroki, jakie we Wrocławiu zapadły w sprawie o handel dopalaczami. Czyli substancjami, przeznaczonymi dla narkomanów, które mają działać identycznie jak narkotyki.
- Skazani prowadzili działalność przy ul. Oleśnickiej pod pretekstem serwisu komputerowego. Najpierw rozprowadzali dopalacze, a kiedy interes okazał się dochodowy, zajęli się ich produkcją - mówił sędzia Łukasz Franckiewicz. - Substancje, testowali na innych. Narażali ich tym samym na utratę zdrowia lub życia. Dopalacze były niebezpieczne i mogły powodować zaburzenia rytmu serca, pracy nerek, wątroby i mięśni.
W szóstce skazanych znalazł się Rafał H. - Był jedną z czołowych postaci całego procederu - podkreślał sędzia Franckiewicz. - To m.in. za jego sprawą rozwijał się cały interes.
Został skazany na karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat oraz dozór kuratora. Taka decyzja sądu to wynik współpracy skazanego z organami ścigania i dobrowolnemu poddaniu się przez niego karze.
Dwie kolejne osoby usłyszały wyrok dwóch lat bezwzględnego więzienia. Dwie następne skazano na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, jedną dodatkowo objęto nadzorem kuratora.
Jedna z osób otrzymała karę 1,5 roku ograniczenia wolności w postaci prac na cele społecznie w wymiarze 30 godzin miesięcznie.
Siódmy oskarżony w procesie zrezygnował z dobrowolnego poddania się karze. Będzie sądzony razem z innymi, którzy nie przyznają się do winy. Jest ich w sumie trzynastu. Ich proces rusza w czwartek. Przypomnijmy, że śledztwo w tej sprawie wszczęto po artykule Gazety Wrocławskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?