- To pierwsza taka transakcja w prokuraturach w Polsce – chwali się sprzedażą bitconów Krzysztof Świątek z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. - Przestępcy lubią kryptowalutę bo jest przechowywana w sieci w taki sposób, że nie można zidentyfikować właściciela – tłumaczy prokurator. - Nam się udało. Odzyskaliśmy 8 bitcoinów i sprzedaliśmy je prawie po 30 tysięcy złotych za sztukę.
Oszuści najpierw wyszukiwali w sieci oferty sprzedaży pojazdów. I brali na siebie rolę pośrednika. Szukali chętnego na zakup, zawozili go do sprzedawcy i pokazywali pojazd. Botem brali od nabywcy pieniądze – przelewem na bankowy rachunek, a nie z ręki do ręki - i znikali z nimi. Sprzedawca nie dostawał gotówki, a kupiec nie dostawał „swojego” pojazdu.
Prokuratura udowodniła oszustom 21 tego typu transakcji. Zarzuty usłyszało w tej sprawie już trzynaście osób. Wśród nich lider gangu – Bartosz C. Za część wyłudzonych pieniędzy przestępcy kupowali wspomniane bitcoiny. Takich giełd, na których dokonywane są tego typu transakcje, jest dużo. Na jednej polskich giełd bitcoinów śledczy namierzyli rachunek z kryptowalutą kupioną – ich zdaniem – za pieniądze z samochodowego oszustwa.
Większość wirtualnych pieniędzy przestępcy zdążyli ukryć przed prokuraturą. - Oceniamy, że schowali w sieci 57 bitcoinów – mówi prokurator. W przeliczeniu na złotówki według dzisiejszego kuru to prawie 1,5 miliona złotych. Prokuratura przechwyciła osiem. - Ceny kryptowalut bardzo się zmieniają. Dlatego zarządziłem, żeby je sprzedać – mówi prokurator Świątek. Oficjalnie transakcję przeprowadził Urząd Skarbowy w Lubaniu.
Pieniądze ze sprzedaży bitcoinów to niejedyny majątek zabrany podejrzanym w tej sprawie. Prokuratura zabezpieczyła też nieruchomości, należące do podejrzanych. Grozi im nawet 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?