Dziesięciu niepełnosprawnych chorych na zespół Downa, autyzm i chorobę Aspergera pod okiem asystentów-logopedów będzie obsługiwało klientów powstającej przy ul. Jedności Narodowej 47 kawiarni Cafe Równik. To pomysł prof. Małgorzaty Młynarskiej i dr. Tomasza Smereki ze Studium Logopedycznego, Neurologopedii, Emisji Głosu i Surdologopedii Uniwersytetu Wrocławskiego.
- To nasi podopieczni, których prowadzimy od wielu lat. Problemem było to, że w pewnym momencie każdy z nich skończył lub niebawem skończy edukację. Pojawiało się pytanie - co dalej, bo terapia i doskonalenie komunikacji musiały być kontynuowane - mówi prof. Małgorzata Młynarska. - Nie szukamy dla nich pracy, ale terapii przez pracę - dodaje.
Pomysł na własną restaurację zrodził się w 2013 r. podczas turnusu rehabilitacyjnego. - Podopieczni przez cały rok zbierali książki. W sumie uzbierało się kilka kartonów. Podczas turnusu w Dusznikach-Zdroju zorganizowaliśmy kiermasz. Zauważyliśmy, że kontaktując się z przypadkowymi ludźmi otworzyli się na kontakt. Stwierdziliśmy, że wystarczy dać im zajęcie, ale takie, które nie autyzuje, a daje możliwość trenowania komunikacji, bo tego im najbardziej potrzeba - zauważa prof. Młynarska. - Podczas kolejnego turnusu podopieczni pomagali w kuchni i przy kelnerowaniu. Pomyśleliśmy, czemu nie stworzyć im własnego miejsca - kontynuuje.
Choć po drodze nie było łatwo, koniec końców udało się zdobyć unijny grant, z kolei lokal przekazało miasto. W tej chwili trwa w nim remont prowadzony przez rodziców niepełnosprawnych kelnerów.
- Jesteśmy dopiero na początku, pracy przed nami co niemiara. Zbieramy fundusze i mam nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy uda nam się dostosować pomieszczenie choćby do wymogów sanepidu - mówi Przemysław Gątnicki, ojciec 20-letniego Alberta. - Już teraz widzę ogromny postęp. Otworzył się na kontakt z innymi i jest pełen zapału - dodaje.
W pracach pomagają sami niepełnosprawni, choć większość czasu zajmuje im teraz kurs, który odbywają w restauracji Agawa w parku Południowym. Szkolenie potrwa do 15 stycznia. Po nim niepełnosprawni będą mogli gościć klientów we własnej kawiarni, o ile zostanie oddana do użytku.
- Dla nas wszystkich to wielkie doświadczenie tolerancji. Jestem pod wrażeniem ich sumienności i autentycznego, szczerego uśmiechu - mówi Agata Kaleniak, właścicielka restauracji. - Nawet jak mają wpadkę, klienci są tolerancyjni, zwłaszcza stali bywalcy i to nie jest zwykła litość, ale bardziej ciekawość - dodaje.
Cafe Równik ma być też miejscem integracji innych niepełnosprawnych i impulsem, aby odważyli się wyjść z domu.
- Pojawiło się pytanie, czy poinformować o niepełnosprawnych kelnerach już na szyldzie. Zrobimy to jednak dyskretniej przy stolikach, bo byłoby to ich świadome naznaczanie i liczenie na litość - wyjaśnia prof. Młynarska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?