- Ostatnio zatrudniliśmy sześciu nowych funkcjonariuszy, ale ludzie też odchodzą. Czasem po prostu zmieniają pracę, a czasem idą na emeryturę – mówi Grzegorz Muchorowski z wrocławskiej Straży Miejskiej. Nie wszystkim pasuje charakter pracy. Służba patrolowa, praca w nocy czy weekendy. Wielu potencjalnych kandydatów może uznać, że oferowane zarobki nie równoważą uciążliwości tej pracy.
Żeby w ogóle zostać strażnikiem trzeba przejść rozmowę kwalifikacyjną i test sprawnościowy. Potem jest miesięczne szkolenie zakończone egzaminem z technik interwencji w Komendzie Wojewódzkiej Policji. Szkolenie jest na miejscu we Wrocławiu albo w ośrodku w Gdańsku. W tej chwili przebywa tam dwójka kandydatów do służby w Straży Miejskiej Wrocławia. Dopiero po zaliczeniu egzaminu ze strażnikiem podpisywana jest umowa o pracę na czas nieokreślony.
Nowy strażnik kierowany jest do służby patrolowej. Potem może trafić choćby do oddziału „ekologicznego” zajmującego się m.in. kontrolą przestrzegania przepisów o odpadach a zimą kontrolą czym Wrocławianie palą w piecach. Można trafić do patrolu wodnego. Wtedy Straż skieruje nas na kurs sternika motorowodnego. W tej chwili brakuje też jednej osoby do patrolu konnego. Pilnują porządku w parkach czy na terenach wodonośnych. Ale tu trzeba mieć dodatkowe kwalifikacje – umieć jeździć konno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?