Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miało wyglądać na próbę samobójstwa. Lekarz okaleczył kobietę, żeby jej mąż wyszedł z więzienia

Marcin Rybak
Doktor Ireneusz K. nie pojawił się we wrocławskim sądzie. Proces rozpoczął się więc pod jego nieobecność
Doktor Ireneusz K. nie pojawił się we wrocławskim sądzie. Proces rozpoczął się więc pod jego nieobecność MR
Miało wyglądać, jak próba samobójcza. Mąż Eweliny U. - gangster Marcin U., pseudonim „Mafik”, przebywał w więzieniu. Żona za wszelką cenę chciała, by wyszedł. Miała się więc poddać makabrycznemu chirurgicznemu zabiegowi. Za wszystko zapłaciła. Oskarżony - chirurg Ireneusz K. - za wykonanie nacięć miał wziąć 2500 złotych. Teraz stanął przed sądem, a w sumie nie stanął - bo na rozprawę nie przyszedł.

Przed wrocławskim sądem zaczął się proces lekarza, któremu prokuratura zarzuca celowe okaleczenie kobiety. I to za jej zgodą. Ponacinał jej ręce tak, by wyglądały jak po próbie samobójczej. Wszystko po to, by mąż owej kobiety - Eweliny U. - wyszedł z więzienia. Tak wynika z zarzutu aktu oskarżenia.

Wszystko działo się w marcu 2008 roku. Ślady na rękach Eweliny - kilkunastocentymetrowe rany na przedramionach - zostaną do końca życia. Miały wyglądać jak po próbie samobójczej. Próbie spowodowanej depresją. Po co to wszystko? Mąż Eweliny - gangster Marcin U., pseudonim „Mafik”, był w więzieniu. Żona za wszelką cenę chciała, by Marcin wyszedł. Nawet za cenę makabrycznego chirurgicznego zabiegu. Za wszystko zapłaciła. Oskarżony - zielonogórski chirurg Ireneusz K. - za wykonanie nacięć wziąć miał 2500 złotych.

W rozliczeniu przygotował też medyczną dokumentację, z której wynikało, że Ewelina cierpi na depresję. Całość przekazał psychiatrze. Ten - to kolejny wątek tej sprawy - nauczył żonę „Mafika” jak symulować chorobę psychiczną. Też dostał łapówkę - 500 złotych. Ewelina U. przebywała nawet przez jakiś czas w szpitalu psychiatrycznym.

To oskarżony chirurg miał zaproponować, żeby nacięcia miały kilkanaście centymetrów i były wzdłuż przedramienia. Wykonać je miał - twierdzi oskarżenie - w gabinecie lekarskim w znieczuleniu. W śledztwie tłumaczył prokuraturze, że była medyczna konieczność dokonania tych nacięć. Choć zmieniał wersje dlaczego. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia. Na dzisiejszej rozprawie nie pojawił się. Sąd zaczął proces pod jego nieobecność.

CZYTAJ DALEJ: Śledztwo zaczęło się od zeznań świadka koronnego - byłego gangstera o pseudonimie Mafik

Mafik świadkiem koronnym
Marcin U. „Mafik” - dodajmy - mimo makabrycznej mistyfikacji z więzienia nie wyszedł. Dziś jest świadkiem koronnym. Będzie jednym z głównych świadków oskarżenia w rozpoczętym wczoraj procesie. Poza doktorem Ireneuszem K. na ławie oskarżonych zasiadł jego kolega też lekarz. To on skontaktował Ewelinę U. z chirurgiem, który podjął się wykonania nacięć na rękach.

Kolejnym oskarżonym w tej sprawie jest Mirosław G. emerytowany funkcjonariusz Służby Więziennej z więzienia przy ulicy Kleczkowskiej we Wrocławiu. Nie ma wprawdzie nic wspólnego ze sfingowanie próby samobójczej Eweliny U., ale zasiadł na ławie oskarżonych, ponieważ ta sprawa jest jednym z wątków śledztwa dotyczącego korupcji w służbie więziennej.

Zdaniem oskarżenia wiele razy brał łapówki od jednego z więźniów w zamian za załatwianie mu pracy poza więzieniem i obietnice załatwienia warunkowego przedterminowego zwolnienia. Wszystko działo się w latach 2007 - 2008. Mirosław G. do jakiegokolwiek zarzutu się nie przyznaje. Nie brał łapówek, nie załatwiał ani pracy ani przedterminowego zwolnienia. Zresztą te sprawy nie należały do jego obowiązków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miało wyglądać na próbę samobójstwa. Lekarz okaleczył kobietę, żeby jej mąż wyszedł z więzienia - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska