- Przeważnie obserwujemy, że rośliny znikają kiedy oddajemy jakąś inwestycję - mówi Małgorzata Szafran z magistratu. - Tak było w ubiegłym roku, kiedy oddawaliśmy wejście do Parku Zachodniego, wówczas zniknęło bardzo dużo różaneczników. To była wręcz masowa akcja, zginęło 70 krzewów i to było naprawdę odczuwalne – wyjaśnia.
Oprócz kwiatów nazywanych również rododendronami, znikają też krzewy cisów, bukszpanów czy róż. Z donic i kwietników wyrywane są kwiaty rabatowe.
Czy kradzieże roślin i krzewów to sposób części wrocławian na to, aby zaoszczędzić na kupnie sadzonek? - Tego możemy się tylko domyślać. Wiadomo natomiast, że kradzież roślin o wartości do ok. 460 złotych to wykroczenie, a powyżej to przestępstwo - mówi Waldemar Forysiak z wrocławskiej Straży Miejskiej. Za przestępstwo zaś grozi do 5 lat więzienia.
Do ostatnich kradzieży roślin i krzewów doszło w parkach: Południowym, Grabiszyńskim i Zachodnim. Według wyliczeń pracowników Zarządu Zieleni Miejskiej każdego roku ginie ich kilkadziesiąt sztuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?