Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidują koczowisko przy ul. Kamieńskiego. Zniknie do końca wiosny

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Romskie koczowisko przy Kamieńskiego
Romskie koczowisko przy Kamieńskiego Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Do końca wiosny romskie koczowisko przy ul. Kamieńskiego zostanie zlikwidowane. 180 osób zamieszka w specjalnych mieszkaniach treningowych. Do tej pory z baraków wyprowadziły się już 72 osoby.

Koczowisko przy ul. Kamieńskiego istnieje we Wrocławiu od 2010 roku. Trwający kilka lat proces o eksmisję został w listopadzie 2017 roku zawieszony. Miasto postanowiło, że Romowie przeniosą się do tzw. mieszkań treningowych na terenie miasta, gdzie będą mieszkać do końca 2020 roku. Aż będą mogli samodzielnie żyć, pracować i uczyć się.

- Celem programu realizowanego przez naszą fundację we współpracy z urzędem i jednostkami Gminy Wrocław jest zarówno rozsiedlenie koczowiska na Kamieńskiego, jak i doprowadzenie do samodzielności osób dotychczas je zamieszkujących. Są to wieloletni mieszkańcy Wrocławia, duża ich część urodziła się i wychowała w tym mieście. Niestety przez wiele lat społeczność żyła poza bądź na granicy jakiekolwiek systemu - społecznego, edukacyjnego, zawodowego czy prawnego - tłumaczy Karolina Mróz, koordynatorka projektu i prezes fundacji "Dom Pokoju" i dodaje: - Życie w hermetycznej enklawie, nierzadko na skraju ubóstwa, na marginesie społecznym przyczyniło się wytworzenia mechanizmów bierności oraz nawyków nastawionych na przetrwanie - zaznacza.

Lokale do których przeprowadzają się Romowie, znajdują się na terenie całego miasta. Mają one status mieszkań treningowych, a stroną najmu jest Fundacja "Dom Pokoju". - Mieszkania są przez nas pozyskiwane z rynku komercyjnego. Ich właściciele wyrażają zgodę na to, by ich mieszkanie stało się mieszkaniem treningowym prowadzonym przez Fundację. Kiedy wprowadzamy tam rodzinę nawiązujemy także współpracę z organizacjami, instytucjami, szkołami i lokalnymi liderami, żeby wesprzeć integrację rodziny w nowym otoczeniu - mówi Karolina Mróz.

Co oznacza status mieszkania treningowego? - Rodzina, która tam zamieszkuje, jest pod stałą opieką asystenta rodziny. Celem takiej asystentury jest usamodzielnienie się rodziny, co oznacza samodzielność finansową, edukację dzieci w systemie oświaty oraz integrację społeczną. Rodziny, które korzystają z mieszkań treningowych płacą również część opłat i rachunków. Mieszkania te są dobierane indywidualnie do potrzeb i możliwości rodziny. Każda z nich wchodzi we współpracę poprzez kontrakt, który szczegółowo określa prawa i obowiązki rodziny w korzystaniu z nowego lokum - wyjaśnia Paweł Szot z urzędu miasta.

W tej chwili w ośmiu lokalach treningowych w całym mieście, czyli w sześciu mieszkaniach i dwóch domach, mieszkają już 72 osoby. W ciągu najbliższych dwóch tygodni przeprowadzonych zostanie kolejnych 20 osób. Miasto planuje, że wiosną tego roku wszyscy Romowie opuszczą baraki przy ul. Kamieńskiego. Na koczowisku jeszcze do niedawna mieszkało 180 osób, teraz jest już ich tylko kilkadziesiąt. Docelowo wszyscy będą mieszkać w 20 lokalizacjach (domach, mieszkaniach) na terenie całego Wrocławia.

Wartość projektu w zeszłym roku to 666 tys. zł, a w tym 874 tys. zł - w to wliczają się wszystkie koszty realizacji programu, tj. koszty mieszkań treningowych, wynagrodzenia personelu czy koszty działań aktywizacyjno-integracyjnych. Koszt kompleksowego wsparcia, czyli pobytu w mieszkaniu treningowym i wsparcie aktywizacyjne, dla jednej osoby to niecałe 5000 zł w skali roku.

- To jest możliwe właśnie dlatego, że Romowie opłacają ok. 1/3 – 1/2 kosztów, w zależności od powierzchni mieszkania, liczebności rodziny i jej sytuacji finansowej. Część z nich już podjęła pracę, większość opłaca swoje zobowiązania regularnie. Wrocławskie szkoły bardzo nas wspierają w pomocy dzieciom, a sąsiedzi są z reguły przyjaźnie nastawieni i pomagają rodzinom się zaaklimatyzować - tłumaczy Karolina Mróz.

Prezes Fundacji "Dom Pokoju" podkreśla, że cały program jest unikalny w skali europejskiej. - Nigdzie dotąd nie udało się pomóc tak dużej grupie ludzi w katastrofalnej sytuacji bytowej, wykluczonych społecznie w zrobieniu pierwszego kroku do wyjścia z tej sytuacji i docelowo radzenia sobie samodzielnie - podkreśla Karolina Mróz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska