Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangster wyszedł z aresztu przez pomyłkę prokuratora. Zatrzymali go "Łowcy cieni"

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Film z zatrzymania Franciszka S.
Film z zatrzymania Franciszka S. Fot. Mariusz Kapala/zdjęcie ilustracyjne
Gangster, który wyszedł z aresztu przez pomyłkę prokuratora i niedopatrzenie sądu, a potem zniknął, już jest pod kluczem. Policyjni „Łowcy cieni” dopadli go w grudniu na Popowicach – dowiadujemy się nieoficjalnie. W piątek do sądu trafił akt oskarżenia w jego sprawie. Główne zarzuty to udział w obrocie narkotykami, wartymi 5 milionów złotych, oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

O 50-letnim Franciszku S. pisaliśmy w połowie listopada ubiegłego roku. Siedział w areszcie od kwietnia pod zarzutem udziału w obrocie potężną ilością narkotyków. W trzech wynajętych mieszkaniach i garażu - na Krzykach, Starym Mieście i Śródmieściu policjanci znaleźli 57 kilogramów amfetaminy, a także prawie 4 tysiące tabletek ecstasy, 800 gramów narkotyku MDMA i 233 gramy żywicy konopi. - To jedna z największych partii środków odurzających przechwycona jednorazowo w ostatnich latach przez policję na terenie kraju – mówi w kwietniu 2016 rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski.

W listopadzie wrocławski wydział Prokuratury Krajowej posłał do sądu wniosek o przedłużenie aresztu mężczyźnie. Ale prokurator wysłał go do sądu innego niż nakazuje prawo. Sąd się nie zorientował i areszt przedłużył. Obrońca błąd wykorzystał. Zaskarżył decyzję jako wydaną przez „nieuprawniony organ”. Sąd Okręgowy we Wrocławiu nie miał innego wyjścia jak areszt uchylić. Podejrzany przepadł. Nie stawił się na przesłuchanie, więc rozesłano za nim list gończy. Do jego poszukiwań – jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie – zaangażowano specjalną jednostkę Centralnego Biura Śledczego Policji tzw, „łowców cieni”. Dopadli go w ciągu kilku tygodni.

Teraz mężczyzna stanie przed sądem. Usłyszał pięć zarzutów, ale dwa najważniejsze to handel narkotykami i udział w gangu. Do narkotyków Franciszek S. się przyznaje do zorganizowanej grupy przestępczej. Co to za grupa? Tego prokuratura nie ujawnia.

Za „udział w obrocie znaczną ilością narkotyków” mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gangster wyszedł z aresztu przez pomyłkę prokuratora. Zatrzymali go "Łowcy cieni" - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska