Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dworzec Świebodzki: naga przerwa w centrum miasta

Marcin Kaźmierczak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Trwa nasza akcja: „Oddajcie nam Świebodzki!”. Nie wierzymy, że Dworzec Świebodzki nie jest potrzebny do rozwoju kolei i aglomeracyjnej, i regionalnej. Uważamy, że właśnie tu mogliby dojeżdżać pociągami wrocławianie z dalekich osiedli i mieszkańcy podmiejskich miejscowości. I wszyscy stąd wyruszać w inne rejony Wrocławia.

Barbara Nowak-Obelinda, wojewódzka konserwator zabytków uważa, że Dworzec Świebodzki i stację należy oddać mieszkańcom. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

Jest Pani za tym, aby pociągi po ponad 25 latach wróciły na Dworzec Świebodzki?

Tak. Zawsze jest korzystnie, gdy obiekt zachowuje chociaż odrobinę swojej pierwotnej funkcji, a przecież właśnie po to stworzono dworzec, aby obsługiwał podróżnych jeżdżących pociągami. Dworzec bez torowiska, jedynie z jego szczątkowymi fragmentami jest niepełny. Komunikacja to nie moja domena i nie odpowiadam za ruch kolejowy w mieście, ale myśląc logicznie, gdyby na Świebodzki przyjeżdżali pasażerowie, nawet z niedalekiej okolicy, na pewno zaktywizowaliby cały teren stacji Wrocław Świebodzki i jego otoczenie.

A pod względem komunikacyjnym?

Wierzę w komunikację kolejową. Często jeżdżę pociągiem do Legnicy. Po drodze jest sporo przystanków, także w samym Wrocławiu. Spotykam znajomych, którzy wykorzystują te pociągi jako sposób dojazdu do pracy. W samym Wrocławiu są trakty trudne dla komunikacji publicznej, mamy potworne korki, więc należy myśleć o usprawnianiu komunikacji publicznej, a kolej może w tym wydatnie pomóc.

Ten misz-masz instytucji kulturalnych, który w tej chwili istnieje na Dworcu Świebodzkim powinien zostać utrzymany?

Do czasu uruchomienia połączeń na Świebodzki tak. Trudno już tam jednak lokować dodatkowe funkcje kulturalne i oświatowe, skoro w całym mieście dużo się dzieje i mamy dogodniejsze miejsca ku temu. Powinniśmy postawić na przepływ ludzi w tym miejscu i stworzenie jak najwięcej przestrzeni publicznej.

Jakie korzyści mogłoby to przynieść?

Część osób tylko przechodziłaby przez dworzec i okolicę w drodze na pociąg, ale przecież to wzbogaciłoby dworzec o te funkcje, które będą potrzebne pasażerom. Trzeba będzie gdzieś wypić kawę, coś zjeść, czy znaleźć miejsce na towarzyskie spotkanie. Dzięki temu generowany byłby dodatkowy ruch i ożywienie obszaru.

Gdy wrócą pociągi, wszystkie instytucje powinny się wynieść z dworca?

Nie, choć na wszystkie na pewno nie byłoby miejsca. Część z nich mogłabypozostać. Choćby makieta kolejowa Kolejkowo, która jest wybitnie związana i spójna z dworcem. Na pewno też Teatr Polski. Pamiętam pierwsze spektakle w tym miejscu - m.in. „Kasię z Heilbronnu”. W tych pierwszych spektaklach były zresztą wykorzystywane parowozy: były naturalną scenografią.

A coniedzielne targowisko? To teraz synonim Dworca Świebodzkiego. Powinno przestać kojarzyć się z tym miejscem?

To nie jest dobre miejsce na taką działalność. Jeśli już, to można by tam podobnie jak w rynkach miast organizować giełdy staroci, np. raz w miesiącu czy nawet częściej. Wszystko musi być jednak uporządkowane i ubrane w odpowiedni klimat. Gdyby to było schludne, także na Świebodzkim swoje miejsce znaleźć mogą giełdy, jarmarki.

Świebodzki to też 30 hektarów stacji. Powinniśmy dążyć do stworzenia tam nowego miasta?

Tak i powinien to być teren jak najbardziej publiczny. Przed laty mówiło się, że na terenach PKP przy dworcu mogłyby powstać mieszkania. Powrót pociągów sprawi jednak, że nie będzie można stawiać budynków blisko torów. Obecnie to miejsce niezintegrowane i należy to zmienić. W okolicy Podwala toczy się życie, ale im dalej od fasady dworca tym gorzej. Należy przy tym pamiętać, że ten teren pełnił funkcję przemysłową, a obecnie nie jest wykorzystywany i dzieli tę część miasta. Właśnie mieszkania i ludzie na stałe przebywający tam, mogliby sprawić, że rewitalizacja byłaby pełna.

Jakieś biura także byłyby Pani zdaniem mile widziane?

Można się nad tym zastanowić, ponieważ funkcje muszą być zrównoważone. To miejsce musi się bardziej zrosnąć ze starówką i przestać być nagą przerwą w centrum miasta. Z podobnym problemem mierzymy się wciąż w przypadku Dworca Głównego. Przestrzeń wokół dopiero się integruje. Przecięcie torami miasta niemal na pół przestaje jednak mieć znaczenie i mam nadzieję, że niedługo stanie się tak również z Dworcem Świebodzkim.

Rozmawiał Marcin Kaźmierczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska