Ciężarówki ze zwierzętami oraz ekwipunkiem technicznym przyjechały na plac w piątek po godzinie 22. Nie obyło się bez drobnego incydentu: Młody mężczyzna, Pan Amadeusz, który oczekiwał na placu na ekipę cyrkową, po ich przyjeździe wdał się w utarczkę słowną z obsługą. W ostrych słowach protestował przeciwko tresurze zwierząt w cyrku. Mężczyzna, który przedstawiał się jako aktywnie działający obrońca praw zwierząt twierdził, że zwierzęta są transportowane w złych warunkach.
Sprawdziliśmy jak to wyglądało na miejscu. Zwierzęta przyjechały z Wałbrzycha w specjalnych naczepach do tego przeznaczonych. W podróży były niecałe 2 godziny. Błyskawicznie, bo w niecałą godzinę po przyjeździe transportu do Wrocławia, na placu przy ulicy Ślężnej zbudowano zadaszone, oświetlone zagrody dla zwierząt i niezwłocznie przystąpiono do ich rozładunku.
Zwierzęta transportowane były w komfortowych warunkach, bez ścisku. Przygotowano dla nich wiele osobnych boksów wysłanych sianem, z pożywieniem i wodą. Dziś nad nad ranem rozpoczęło się rozstawianie namiotu, w którym w weekend odbędą się przedstawienia połączone najprawdopodobniej z pokazem tresury. W piątek cyrkowcy nie mieli przed mediami nic do ukrycia. Chętnie rozmawiali, twierdzili, że działają zgodnie z prawem.
Tymczasem Ewa Mazur ze ZDiUM ostrzega, że jeśli w trakcie spektakli rzeczywiście wystąpią zwierzęta, ZDiUM będzie domagał się od cyrku zapłaty kary - dziesięciokrotności należnej opłaty za udostępnienie gruntu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?