Przypomnijmy, że o sprawie pisaliśmy jako pierwsi. Przeszło 17 tysięcy złotych zostało przelanych na rachunek założony na nazwisko Jerzego Gierczaka, dyrektora biura oddziału PCK. Prywatnie wojewódzkiego radnego PiS. Zwolnił się z pracy pod koniec maja. Gierczak zapewnia, że ani złotówki z tego konta nie ruszył, a założył je „żeby pomóc koledze”. Ten kolega to - były już - pracownik PCK Bartłomiej Łoś-Tynowski. Potwierdza on, że był „pełnomocnikiem” konta.
W czerwcu 2015 r. powstała firma Hutor. Formalnie jej właścicielem był Arkadiusz Hutor, pracownik oddziału PCK. Kilka lat temu był bezdomnym, opuścił dom dziecka. W PCK przygarnęli go, dali pokoik, pracę. Dziś opowiada, że przed dwoma laty „pan Bartłomiej” namówił go do założenia firmy. Miał być właścicielem tylko na papierze. W rzeczywistości - przekonywano go - pieniądze Hutora należały do PCK. O wszystkim miał wiedzieć dyrektor Gierczak. A kartę do bankomatu i dostęp do konta miał Bartłomiej Łoś-Tynowski.
Przeczytaj więcej: Finansowy skandal w dolnośląskim PCK
Jerzy Gierczak został został zawieszony w prawach członka PiS. Nie pojawił się również na dzisiejszej sesji sejmiku. Andrzej Jaroch, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości mówi, że cała sprawa jest niepokojąca.
- Bardzo nas martwi cała ta sprawa. Uważamy, że należy podjąć działania, aby jak najszybciej wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia - mówi Andrzej Jaroch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?