Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

500+ dla samotnych rodziców? Potrzebne mediacje

Małgorzata Moczulska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne brak
Zmiany w 500+ zmusiły rodziców do zainteresowania się mediacjami. Sąd to wykorzysta.

Jednym z efektów ostatnich zmian w programie 500+ jest zainteresowanie rodziców sądową mediacją. Chodzi o osoby deklarujące, że samotnie wychowują dzieci, a w rzeczywistości żyjące w związkach nieformalnych.

Dziś wiele z nich we wniosku o 500+ deklaruje, że jest samotnym rodzicem. Dzięki temu nie muszą wliczać dochodu partnera i dostają pieniądze również na pierwsze dziecko. Teraz samotny rodzic, aby dostać pieniądze musi wystąpić o alimenty do drugiego z rodziców (sądownie). Gdy tego nie zrobi, nie będzie uznawany za samotnego rodzica i nie spełni kryterium do otrzymania pieniędzy na pierwsze dziecko.

- Mój telefon nie przestaje dzwonić. Rodzice chcą się dowiedzieć gdzie znajdą mediatora, ile trzeba czekać na spotkanie z nim i jaki jest czas oczekiwania na to, by ugoda trafiła do sądu - przyznaje Agnieszka Połyniak, koordynator ds. mediacji w Sądzie Okręgowym w Świdnicy.

Joanna Przygrodzka-Wnuczyńska jest mediatorem z Kłodzka i nie kryje, że rząd, próbując uszczelnić program 500+, zrobił mediatorom dużą przysługę. - Sporo osób zostało przymuszonych do szybkiego uregulowania sytuacji alimentacyjnej i zgłaszają się do nas. Są to pary, które choć małżeństwem nie są, to żyją ze sobą w zgodzie i napisanie ugody mediacyjnej, w której zawarte zostaną szczegóły na temat alimentów i ich wysokości zajmuje chwilę. Najczęściej kończy się na jednej wizycie - mówi pani mediator.

Dodaje, że zainteresowanie mediacjami będzie jeszcze większe, bo wypłaty 500+ według starych zasad rodzice mają zagwarantowane do 30 września.

- Nowe wnioski można składać od niedawna, a w związku z tym wiele osób dopiero teraz dowiaduje się o zmianach - tłumaczy pani mediator.

Większe zainteresowanie jest też widoczne w części sądów rejonowych we Wrocławiu. Przykładowo, w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia- Krzyków zaczęły już pojedynczo wpływać sprawy o nadanie klauzuli wykonalności ugodzie mediacyjnej. Sąd Rejonowy dla Wrocławia - Fabrycznej udzielił nam informacji, że również zwiększył się wpływ spraw dotyczących alimentów. W czerwcu było ich 22, w lipcu - 38 a do 22 sierpnia - już 45.

Anita Mazur z Wrocławia kilka dni temu podpisała umowę mediacyjną w sprawie alimentów na dwójkę swoich dzieci. Czeka, aż sąd ja potwierdzi i złoży nowy wniosek o 500+.

- Sąsiadka, też samotna matka, powiedziała mi - po co iść do sądu, jak szybciej i taniej można sprawę załatwić u mediatora. I rzeczywiście tak było - mówi wrocławianka.

Sędziowie chcą iść za ciosem i wykorzystać zainteresowanie mediacją. Dziś bowiem nie wygląda to dobrze. Przykładowo, w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu, w pierwszym półroczu 2017 mediacją zakończono zaledwie 22 sprawy spośród ponad 8 tysięcy, które się do niej nadawały.

- Mediacja jest niedoceniana głównie dlatego, że ludzie niewiele o niej wiedzą, a jeśli słyszą to problemem jest prawny język, który jest dla nich niezrozumiały - mówi sędzia Połyniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska