Wiadomość dla Obcych. Człowiek, kosmita, dwa bratanki?

Wiadomość pod hasłem „A Beacon in the Galaxy” (latarnia w galaktyce) została przygotowana z optymistycznym założeniem, że jakieś istoty w ogóle tam są i w dodatku zdążyły się wdrapać na odpowiednio wysoki poziom inteligencji, by móc odczytać przesłanie z Ziemi. Co znalazło się w wiadomości adresowanej do obcych cywilizacji? Wizualne przedstawienie struktury podwójnej helisy DNA i atomu wodoru, ilustracja Układu Słonecznego, mapa Ziemi oraz wizerunek dwóch uśmiechniętych nagich ludzi obu płci.
Cieszy ten uśmiech, a przy tym uderzająca jest skromność naukowców, którzy zdecydowali się na daleko posuniętą lapidarność. Najwidoczniej doszli do przekonania, że nie ma co komplikować przekazu o dodatkowe szczegóły, bo zaintrygowani kosmici chętniej spróbują nawiązać z nami kontakt, niż gdybyśmy poinformowali ich o takich zjawiskach jak nadchodząca katastrofa klimatyczna, agresywne poczynania Rosji czy galopująca inflacja.
O udanych kontaktach z istotami pozaziemskimi możemy na razie tylko poczytać w książkach lub obejrzeć w filmach z gatunku science fiction. Przyznam, że najbardziej cenię tych twórców, którzy nie straszą nas kosmicznymi najazdami, ale próbują w niebanalny sposób zarysować perspektywę poszerzonego humanizmu i międzyplanetarnego braterstwa.
Nie tak dawno ukazała się po polsku książka Andy’ego Weira pt. „Projekt Hail Mary”, w której opisuje on przygody astronauty wysłanego ze straceńczą misją uratowania ludzkości przed zagładą. Lektura mocno wciąga, bo amerykański autor nie bajdurzy, przeciwnie - demonstruje imponującą wiedzę co do technicznych aspektów lotów kosmiczych.
Jeszcze ciekawszy jest opis kontaktu człowieka z Obcym oraz ich wspólne starania o znalezienie ratunku. Dlatego uważam, że naukowcy z „A Beacon in the Galaxy” powinni dołożyć do wysyłki egzemplarz tej powieści.