W Instytucie huczy, że na stanowisko zastępcy dyrektora zostanie mianowana Katarzyna Pawlak-Weiss, która do niedawna była w sporze prawnym z Instytutem, a do 2014 roku była kierownikiem jednego z referatów w pionie archiwalnym oddziału. Po odwołaniu (w wyniku audytu) i przeniesieniu na inne stanowisko wytoczyła Instytutowi proces. Na ostatniej rozprawie nowy dyrektor miał się przychylić do roszczeń Katarzyny Pawlak-Weiss.
Wśród zapowiadanych zmian ma też być odwołanie kierownik Referatu Prawno-Organizacyjnego, zatrudnionej kilka miesięcy temu w wyniku wygranego konkursu. Na jej miejsce miałaby wrócić osoba, która do 2014 roku kierowała tym Referatem, ale została zdegradowana po audycie.
Na stanowisko naczelnika Archiwum (obecny w ubiegłym roku wygrał konkurs) miałby wrócić Tomasz Balbus, który w 2014 roku został odwołany po audycie. Kolejna zmiana miałaby dotyczyć naczelnika pionu naukowego - obecny wygrał konkurs na to stanowisko na początku 2016 r. Zmiana miałaby też nastąpić na stanowisku kierownika pionu edukacyjnego.
Rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej Andrzej Arseniuk zapytany o tę zapowiadaną falę odwołań we wrocławskim oddziale IPN-u, odpowiedział, że nie ma jeszcze nowych powołań.
- To, że wnioski w konkretnych sprawach są, nie oznacza jeszcze, że zostaną podpisane. Po wejściu w życie nowelizacji ustawy o Instytucie odchodzący prezes odwołał wszystkich kierowników, powierzając im pełnienie obowiązków. Czy osoby te pozostaną na swoich stanowiskach, będzie zależało od opinii Kolegium IPN-u - mówi Andrzej Arseniuk i zapowiada, że konkretnych decyzji personalnych można się spodziewać w przyszłym tygodniu.
Były dyrektor wrocławskiego oddziału Robert Żurek ze stanowiska zrezygnował sam - dymisję złożył 22 lipca. Obecnej sytuacji i pogłosek o możliwych odwołaniach wszystkich powołanych przez niego kierowników komentować nie chciał, nie krył jednak zaskoczenia, że Instytut wycofał się ze sporu prawnego z odwołaną przez niego ze stanowiska pracownicą.
Kolejnym prawnym sporem, jaki jest do rozwiązania, pozostaje proces, który wieloletni dyrektor wrocławskiego oddziału Włodzimierz Suleja wytoczył IPN-owi po dyscyplinarnym zwolnieniu go w 2014 roku. Na razie Instytut wycofał pełnomocnictwo kancelarii, która reprezentowała go w sądzie pracy w tej sprawie.
W wywiadzie udzielonym dziennikowi „Rzeczpospolita” prezes Jarosław Szarek, zapytany o sytuację we Wrocławiu, odpowiedział krótko: - We wrocławskim IPN jest bardzo zła sytuacja. Tam panuje wieloletni konflikt, który muszę rozwiązać. Wrocław jest jednym z największych problemów dla Instytutu. Pojedynczymi ruchami tego jednak nie rozwiążemy. Należy się spodziewać dużych zmian w tamtejszym oddziale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?