Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu ogromne korki, a Urbancard nie jest honorowana w pociągach. Kiedy to się zmieni?!

Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
Kolejarze i miasto nie mogą dojść do porozumienia w sprawie wspólnego biletu
Kolejarze i miasto nie mogą dojść do porozumienia w sprawie wspólnego biletu Pawel Relikowski / Polska Press / zdjęcie ilustracyjne
W ostatnim tygodniu października wrocławscy kierowcy stali w gigantycznych korkach. Duże utrudnienia w ruchu były spowodowane remontami na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, w Leśnicy i na Księżu Małym. Do tego wypadki, kolizje i wzmożony ruch przed dniem Wszystkich Świętych. Kiedy władze Wrocławia porozumieją się w końcu z przewoźnikami kolejowymi i po mieście będzie można jeździć na Urbancard również pociągami?

Spis treści

Pod koniec października 2022 r. przez Wrocław przejeżdżała masa krytyczna. Stała Autostradowa Obwodnica Wrocławia, stało centrum miasta, stały wjazdy na wrocławskie osiedla. W mediach społecznościowych szpilkę magistratowi wbiły Koleje Dolnośląskie, które opublikowały wówczas na swoim profilu na Twitterze wyśmiewający wpis, zachęcając do alternatywnej drogi i docierania do centrum pociągiem.

Mieszkańcy chętnie korzystaliby z pociągów, ale wrocławskie karty Urbancard nie są honorowane przez przewoźników. Aby swobodnie podróżować po mieście i nie jechać do zakorkowanego centrum autem, można zostawić je np. na parkingu Park&Ride, ale trzeba mieć bilet miesięczny na miejskie autobusy i tramwaje i dodatkowo zapłacić za przejazd koleją.

Umowa wygasła rok temu. Porozumienia brak

W czerwcu 2021 roku Koleje Dolnośląskie poinformowały, że miasto Wrocław nie przedłużyło umowy ze spółkami KD i POLREGIO na honorowanie miejskich biletów wydanych na przejazdy środkami publicznego transportu zbiorowego.

Mieszkańcy do końca czerwca 2021 roku mogli korzystać z darmowych biletów lub dużych zniżek na przejazdy. Była to ogromna wygoda. Spółka KD zapewniała wówczas, że jest gotowa na porozumienie, ale propozycja przedłużenia umowy na dotychczasowych warunkach została zignorowana.

- Zalążek kolei miejskiej już istniał, ale został zlikwidowany. Teraz mieszkańcom pozostało tylko stanie w korkach. Taki jest efekt czterech lat rządów Jacka Sutryka. Kiedy powrót do wspólnego biletu na pociąg i MPK? - pytają uczestnicy ruchu miejskiego Akcja Miasto.

Rozmowy w sprawie współpracy miasta i kolejowych spółek odbywają się regularnie. Jak dotąd, bez porozumienia. Ostatnie spotkanie odbyło się we wrześniu. Podsumowano na nim dotychczasowy zakres prac i po raz kolejny żadna ze stron nie zgodziła się na sposób liczenia wynagrodzenia drugiej. Biuro Prasowe UM Wrocławia poinformowało, że prezydent Sutryk zaproponował systemowe liczenie pasażerów jako metodę obliczania honorarium, jakie spółki miałyby płacić miastu za możliwość przewożenia pasażerów z Urbancard. Aktywiści z Akcji Miasto odpowiedzieli, że na wrześniowym spotkaniu, obecni byli tylko przedstawiciele KD, POLREGIO i Urzędu Miejskiego Wrocławia, ale "nie uczestniczył w nim prezydent, widocznie to dla niego nieistotny temat".

Wynagrodzenie według zatrzymań czy według pasażerów?

Z informacji przekazanych nam przez Urząd Miasta wynika, że spółki kolejowe nie chciały się zgodzić na liczenie pasażerów, tylko proponowały, aby płacić ryczałtem za to, że w pociągach będą honorowane bilety miejskie Urbancard.

- Jednocześnie proponowany ryczałt nie był w żaden sposób uzasadniony kosztowo. Na przykład w 2020 roku zaproponowano ryczałt na poziomie około 30 mln zł, przy jednoczesnym pandemicznym wycięciu części kursów. Odpowiadamy za wydatkowanie publicznych pieniędzy i musimy mieć uzasadnienie, dlaczego jako miasto płacimy 5 czy 30 milionów. Dlatego zaproponowaliśmy kolei sposób płacenia na podstawie zliczenia pasażerów, którzy jeżdżą, korzystając z Urban Card i za to zapłacimy. Mamy nawet przygotowaną koncepcję systemu do takiego automatycznego liczenia i gotowi byliśmy pokryć koszty jej wdrożenia. Kolej nie zgodziła się na takie rozwiązanie – przekazał nam Tomasz Sikora z Urzędu Miejskiego.

Notatki z rozmów zawierają informacje, że spółki kolejowe zaproponowały własne rozwiązanie. Wyraźnie powiedziano, że KD doprecyzowała sposób liczenia wynagrodzenia według liczby zatrzymań na stacjach kolejowych na terenie Wrocławia.

- Ta forma nam nie odpowiada, bo jako miasto nie mamy wpływu na siatkę połączeń i nie decydujemy o zatrzymaniach pociągów na poszczególnych stacjach i przystankach. To są decyzje organizatora przewozów kolejowych czyli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Dlatego chcemy płacić za realnie przewiezionych pasażerów a nie za "gotowość do przewozu" – dodaje Tomasz Sikora.

Miasto chce zaoszczędzić kosztem mieszkańców

Ile inne miasta wydają na honorowanie w pociągach miejskich biletów miesięcznych? Do końca stycznia 2022 roku:

  • Warszawa wydała prawie 165 milionów złotych i jest to kwota zliczona z zaledwie 9 miesięcy,
  • Łódź wydaje na wspólny bilet 4,4 miliona złotych rocznie,
  • Wrocław - w sumie, od wprowadzenia tego rozwiązania w 2013 roku - wydał 43 miliony złotych do końca czerwca 2021 roku.

Wrocławska aglomeracja liczy około 1,25 mln osób. Wiele z nich dojeżdża co dzień do pracy. Wspólny bilet uprawniający do przejazdów komunikacją miejską i pociągami byłyby wygodnym i tańszym rozwiązaniem. Niestety, zdaniem władz miasta, "musiałoby się to odbywać jego kosztem". A tego magistrat nie chce.

"Miasto proponuje sposób liczenia pasażerów w związku z tym, że po pandemii dużo osób pracuje zdalnie lub hybrydowo, więc poniesie niewielkie koszty. Z drugiej strony, sukces kolei aglomeracyjnej jest prezydentowi Sutrykowi nie na rękę, bo nie będzie to jego zasługą" – pisze jeden z mieszkańców pod wyżej wspomnianym postem.

Jeśli nie Urbancard w pociągu, to co?

Wrocław zamierza stworzyć kolej metropolitarną. W tym celu powstał zespół, który ma ją zaprojektować i ustalić wspólną koncepcję wraz z władzami województwa. Kolej miałaby funkcjonować równolegle z połączeniami KD i POLREGIO. Przy obecnym obłożeniu Dworca Głównego PKP mogłoby to stworzyć duży problem. Gęstość połączeń oraz istniejąca infrastruktura może znacznie utrudnić stworzenie nowych linii.

Jest jeszcze inna opcja. To karta Nasz Wrocław MAX, w ramach której działa bilet Nasz Wrocław Kolej.

- Jeśli ktoś dojeżdża na bilecie kolejowym pomiędzy przystankami kolejowymi we Wrocławiu (w nazwie stacji jest słowo Wrocław), to z przejazdów komunikacją miejską korzysta, płacąc 50 gr lub 1 zł. To nie jest optymalne rozwiązanie, ale wobec trudności z dojściem do porozumienia z kolejarzami to wyjście naprzeciw tych mieszkańców, którzy łączą podróże koleją z podróżami komunikacją miejską - przekazał Tomasz Sikora.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska