MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ważna decyzja w sprawie zarzutów postawionych dyrektorowi wrocławskiej opery

Andrzej Zwoliński
dyrektor Opery Wrocławskiej Marcin Nałęcz – Niesiołowski
dyrektor Opery Wrocławskiej Marcin Nałęcz – Niesiołowski Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Gigantyczne honoraria wypłacane samemu sobie oraz sposób wykorzystania wielomilionowych dotacji – to główne zarzuty jakie postawiono Marcinowi Nałęcz – Niesiołowskiemu.

Komisja Orzekająca przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej we Wrocławiu, orzekła że dyrektor Opery Wrocławskiej Marcin Nałęcz – Niesiołowski, nie naruszył dyscypliny finansów publicznych.

Wcześniej Urząd Skarbowy wykluczył nieprawidłowości w Operze Wrocławskiej. Kontrola w tej instytucji trwała od listopada 2018 do marca tego roku i dotyczyła rozliczenia roku 2017. Wyniki kontroli nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Ponadto wyjaśniono kwestię zatrudnienia i honorariów dyrektora Opery, ustalając, że prawidłowo przyjęto dzieło zrealizowane na podstawie umowy i rozliczono jego wynagrodzenie, które było też zgodne z umową zawartą przez niego z Urzędem Marszałkowskim, a także każdorazową zgodą na dyrygowanie. Z kontroli wynika też że wynagrodzenia i honoraria naliczano i wypłacano zgodnie z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, Statutem Opery i Regulaminem Wynagradzania Opery.

Batalia o usunięcie dyrektora z milionami w tle

Zarząd województwa dolnośląskiego pod koniec marca podjął uchwałę o odwołaniu dyrektora Opery Wrocławskiej Marcina Nałęcza-Niesiołowskiego. Wcześniej kontrole, przeprowadzone przez NIK oraz urzędników marszałka, wykazały w placówce nieprawidłowości finansowe. Również negatywne wyniki wykazała wcześniejsza kontrola NIK, przeprowadzona w Operze Wrocławskiej.

W protokole pokontrolnym Izba podała, że dyrektor w 2017 r. zarobił ponad 439 tys. zł. Jego wynagrodzenie podstawowe wyniosło ponad 158 tys. zł, a za dyrygowanie w kierowanej przez siebie placówce dostał dodatkowo 315 tys. zł. W ocenie NIK powierzanie dyrektorowi dyrygowania orkiestrą na tak dużą skalę było działaniem niegospodarnym. Jak uznali kontrolerzy, co miesiąc dyrektor dostawał bowiem dodatkowo ponad 26 tys. zł. Według ich wyliczeń za te pieniądze można było zatrudnić czterech dyrygentów na umowę o pracę. NIK kwestionował także samą umowę o dzieło oceniając, że dyrygowanie nie jest dziełem.

Wrocławska delegatura NIK kontrolowała też Operę Wrocławską pod kątem wykorzystania dotacji z budżetu państwa w 2017 r. Oceniła negatywnie wykorzystanie przez tę instytucję dotacji na łączną kwotę ponad 36 mln zł. NIK miała też zastrzeżenia do dodatkowego wynagrodzenia dyrektora opery z tytułu autorskich umów o dzieło na 90 tys. zł oraz do powierzenia mu opisanego już "licznego dyrygowania orkiestrą w ramach umów cywilnoprawnych o łącznej wartości 315,2 tys. zł, co stanowiło ok. 200 proc. wynagrodzenia z tytułu umowy o pracę". Zastrzeżenia NIK dotyczyły także rozliczenia dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wys. ponad 30 tys. zł na koncert "W stronę Niepodległej" i wielu innych nieprawidłowości. Opera zwróciła 30 tys. zł resortowi kultury.

Później kontrolę w Operze Wrocławskiej przeprowadzili urzędnicy Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Również wykazała nieprawidłowości finansowe, a jej wyniki był zbieżne z ustaleniami poczynionymi przez NIK.

Marcową decyzję władz regionu o odwołaniu dyrektora wstrzymał jednak wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak, który oparł się na negatywnej opinii ministra kultury Piotra Glińskiego.

To jednak nie koniec problemów dyrektora, swoje śledztwo prowadzi jeszcze prokuratura

Od sierpnia ubiegłego roku we wrocławskiej Prokuraturze Okręgowej toczy się śledztwo ws. nieprawidłowości finansowych w Operze Wrocławskiej. "Śledztwo dotyczy wyrządzenia Operze Wrocławskiej w 2017 r. przez osoby zajmujące się sprawami majątkowymi i gospodarczymi znacznej szkody majątkowej poprzez nadużycie uprawnień i niegospodarne wydatkowanie środków finansowych w postaci dotacji celowych i dotacji podmiotowych uzyskanych za pośrednictwem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w związku z organizacją projektu finansowego Rok Polski w Operze Wrocławskiej" - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Małgorzata Klaus. Śledztwo zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez CBA. To zaś było wynikiem kontroli przeprowadzone przez NIK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska