MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Waldemar Sobota: Z RPA mogłem zagrać lepiej

Jakub Guder
Tomasz Hołod
Tydzień temu z RPA zagrał po raz trzeci w narodowych barwach. W środę przeciwko Anglii szansy nie dostał. Rozmowa z Waldemarem Sobotą, pomocnikiem reprezentacji Polski i Śląska Wrocław.

Co prawda nie zagrał Pan z Anglią, ale jest Pan w końcu częścią drużyny, dlatego gratuluje wywalczonego punktu . To "aż" czy może "tylko" punkt?
Dziękuję. Wydaje mi się, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Wszyscy włożyli dużo wysiłku w ten remis. Byliśmy drużyną lepszą i trzeba faktycznie przyznać, że pojawiła się szansa na historyczne zwycięstwo.

Proszę najpierw powiedzieć, jak to wszystko wyglądało we wtorek z poziomu murawy. Atmosfera była chyba napięta.
To dla nas wszystkich była całkiem nowa sytuacja. No i trzeba przyznać, że dość kuriozalna. Szkoda, że tak się stało. Najbardziej żal mi kibiców, którzy przyjechali z różnych stron Polski często kilkaset kilometrów. Nie wiem, kto jest za to odpowiedzialny, ale pewnie poniesie konsekwencje. Ja grałem na różnym poziomach rozgrywkowych w Polsce, ale takie coś zdarzyło mi się pierwszy raz.

Była jakakolwiek szansa, byście zagrali ten mecz we wtorek?
Nie było najmniejszego sensu, żeby próbować grać w tych warunkach. Obydwie strony doszły do takiego wniosku. Na murawie zalegało sporo wody, tak że w trakcie spotkania byłoby trudno cokolwiek zrobić z piłką. Przepisy mówią, że w takim wypadku mecz powinien zostać rozegrany następnego dnia. Tak zresztą chcieli Anglicy.

Żartowaliście między sobą na ten temat w trakcie rozgrzewki i potem w autobusie?
Wiadomo, że na początku były różne śmieszne uwagi. Jednak z upływem czasu sytuacja się komplikowała. Byliśmy na tak wysokim poziomie koncentracji, że chcieliśmy wyjść na płytę i wygrać ten mecz. Dlatego dobrze, że rozegrano to spotkanie tak szybko - już następnego dnia.

Anglicy we wtorek, gdy wrócili do hotelu, brali podobno jakieś tabletki, które pomagały im zasnąć. Wam też lekarze zaserwowali coś podobnego?
Wydaje mi się, że chłopcy przewidziani do gry w pierwszym składzie dostali od sztabu jakieś tabletki, które miały im pomóc. Ja nie musiałem ich przyjmować, bo miałem usiąść na ławce, a w związku z tym nie byłem tak pobudzony.

Nie baliście się, że nie uda wam się w takim samym stopniu skoncentrować w środę? A może właśnie powietrze już zeszło i było łatwiej?
Drużyna była tak samo umotywowana, jak poprzedniego dnia. Chociaż trzeba przyznać, że myśleliśmy, iż ciężko będzie się skoncentrować. Patrząc jednak na naszą grę, to udało nam się i osiągnęliśmy dobry wynik.

Tak jak Pan wspomniał - szkoda, że nie ma trzech punktów. Szansa była spora.
To było widać z przebiegu spotkania. Po stracie bramki dążyliśmy do tego, żeby wyrównać. Chcieliśmy rozegrać jak najlepsze zawody i faktycznie mogliśmy ten mecz wygrać.

Gdy Kamil Glik trafił na 1:1 na ławce wybuchła euforia.
Dokładnie tak. Drużyna angielska jest taką ekipą, z którą spotkania mają zawsze ten dodatkowy smaczek. Dlatego ta bramka nas tak ucieszyła. Kibiców też. Zresztą oni również spisali się bardzo dobrze. Jesteśmy im wdzięcznie za wsparcie.

Czuje Pan niedosyt, że jednak nie pojawił się Pan na boisku?
Trochę tak. W piątek mogłem zagrać lepiej. Miałem kilka niepotrzebnych strat. Nie wykorzystałem też świetnej okazji na zdobycie bramki. Myślę że spotkanie z RPA mogło zaważyć na tym, że nie dostałem szansy z Anglią. Cieszę się jednak, że otrzymuje kolejne powołania. Zbieram w ten sposób sporo doświadczenia. Gra w reprezentacji dodaje siły na ligowe mecze, jest się podbudowanym. Teraz w klubie chcę zapracować na kolejne występy w reprezentacji.

Podobno jak Pana nie było, to koledzy ze Śląska dostali niezły wycisk od trenera Levego.
Miałem z nimi kontakt telefoniczny. Teraz (w czwartek - przyp. JG) idę właśnie na pierwsze zajęcia, więc wszystkiego się dowiem. Mam jednak jeszcze ćwiczyć indywidualnie.

W niedzielę gracie w Gdańsku. Ostatnio zagraliście tam słabo - jak będzie tym razem?
Wiadomo, że udajemy się po trzy punkty. Chcemy walczyć o zwycięstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska