Do wypadku doszło niedaleko Kłodzka w 2005 roku. Samochód prowadził mąż kobiety. Ona, wraz z niespełna miesięczną córką, siedziała z tyłu, dziecko miało fotelik.
Nieoczekiwanie mąż poszkodowanej zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z jadącym na przeciwko autem. Jemu i dziecku nic poważnego się nie stało. Ale kobieta doznała ciężkiego urazu głowy, płuc i brzucha. Lekarze stwierdzili, że doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu (ocenili go na 220 proc.).
Dziś 35-latka jest niepełnosprawna i nie może samodzielnie funkcjonować. Jej prawnym opiekunem jest ojciec. Mąż odszedł i przejął opiekę nad dzieckiem.
Ubezpieczyciel przyznał odszkodowanie w wysokości 150 tys. zł, zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji oraz rentę. Stan poszkodowanej był jednak na tyle poważny, że sprawa trafiła do sądu.
Bartosz Skwiercz z wrocławskiej firmy Auxilia, która walczyła o odszkodowanie dla kobiety: - Walka o pieniądze nie była łatwa.
Tomasz Wawrzycki, prawnik, mówi, że takie sprawy często trwają latami. - Trzeba jednak walczyć o swoje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?