Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szatni szczypiornistów Śląska euforii nie było, ale zrobiło się spokojniej

Jakub Pęczkowicz
Marcin Schodowski (pierwszy z prawej).
Marcin Schodowski (pierwszy z prawej). facebook.com
Piłkarze ręczni Śląska Wrocław pokonali w środę jednego z mocniejszych konkurentów w walce o utrzymanie w PGNiG Superlidze - Wybrzeże Gdańsk 27:26 (11:10). To zwycięstwo dodało "Wojskowym" więcej wiary w pozostanie na najwyższym szczeblu rozgrywek.

- Ta wygrana wprowadziła więcej spokoju w naszym zespole. Wróciliśmy do gry o utrzymanie i jeszcze wszystko jest możliwe, chociaż w dalszym ciągu mamy wiele do zrobienia i łatwo nie będzie. Najbardziej szkoda ten porażki z Nielbą Wągrowiec (24:27 - przyp.-JP). Gdybyśmy wtedy zwyciężyli, to dziś po meczu z Wybrzeżem byłoby łatwiej - mówił bramkarz Śląska Marcin Schodowski.

Kontuzjowany w drugiej części sezonu zawodnik przyznaje, że po środowym spotkaniu w szatni WKS-u dało się odczuć większy spokój. - Wprawdzie nie było wielkiej euforii, ale wszystkim ten rezultat poprawił humor. Koncentrujemy się już na kolejnym meczu i mając trochę czasu, postaramy się przygotować jak tylko się da by znów wygrać - zapewniał golkiper "Wojskowych".

Następne spotkanie Śląsk Wrocław rozegra 9 maja. We Wrocławiu (prawdopodobnie w hali przy ul. Paderewskiego) podejmie Nielbę Wągrowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska