Sieć Badawcza Łukasiewicz zajmuje się rozwojem technologii m.in. farmaceutyką, elektroniką, metalurgią, inżynierią materiałów, lotnictwem oraz optyką. Dzięki jej wsparciu polskie firmy mają dysponować nowocześniejszą technologią, a przez to stać się bardziej konkurencyjne.
- Powołanie Łukasiewicza to zgłoszenie aspiracji do współdziałania z europejskimi i światowymi instytucjami. Stajemy się dzisiaj ważnym partnerem dla takich organizacji jak niemieckie Stowarzyszenie Fraunhofera, francuskie Carnot czy fińskie VTT – zapowiada dr Piotr Dardziński, który 1 kwietnia został powołany na prezesa Sieci Badawczej Łukasiewicz.
PORT był do tej pory spółką, ale musiał przekształcić się w instytut, żeby zostać częścią Łukasiewicza. W związku z tym Piotr Dytko, który był prezesem wrocławskiej placówki, ustąpił ze stanowiska. Nowym dyrektorem PORT został dr Andrzej Dybczyński.
- Moją misją było ustabilizowanie sytuacji spółki, zmiana formy prawnej oraz zagwarantowanie jej ciągłości, możliwości dalszego rozwoju i spokoju przez kolejne lata. To był cel nadrzędny i to się właśnie dokonało – mówi Piotr Dytko.
Sieć Badawcza Łukasiewicz, której częścią jest wrocławski PORT, ma pośredniczyć między nauką a biznesem. Przedsiębiorcy mają od naukowców dostawać rozwiązania swoich problemów, a naukowcy nauczyć się jak przeprowadzać badania, żeby był z nich pożytek dla społeczeństwa.
- Łukasiewicz staje się mostem między światem nauki a gospodarką, zaś PORT staje się jego kluczowym przęsłem. Chcemy prowadzić badania w obszarach strategicznych dla rozwoju państwa, a jednocześnie badania realizujące rzeczywiste potrzeby polskich przedsiębiorstw. Naszym celem jest kreowanie nowych technologii w obszarze inżynierii materiałowej, biobankowania i biotechnologii. Chcemy uprawiać naukę, która przynosi gospodarce i społeczeństwu wymierne, bezpośrednie korzyści, bo w ten sposób rozumiemy naszą misję i naszą odpowiedzialność wobec społeczeństwa – zaznacza Dybczyński.
Prezes Dybczyński chce, żeby PORT zajmował się również ochroną własności intelektualnej oraz zarządzaniem nią, a także komercjalizacją projektów naukowych.
Dla prezesa Sieci Łukasiewicz ważne jest wsparcie dla średnich, małych i mikro-przedsiębiorstw.
- Powstanie Sieci Badawczej Łukasiewicz oznacza, że część tego systemu naukowego jest przeorientowana i odwrócona przodem do przedsiębiorców z bardzo wyraźnym komunikatem, który wysyłamy do wszystkich naszych prawie dwóch tysięcy naukowców, że mają odpowiadać na potrzeby przedsiębiorców. Mają nie tylko odpowiadać na ich potrzeby, ale mają także pomagać zdefiniować te potrzeby, szczególnie w wypadku tych przedsiębiorców, którzy nie dysponują samodzielnymi laboratoriami albo własnymi działami badawczo-rozwojowymi, a to jest większość małych, średnich i mikro-przedsiębiorców - tłumaczy Dardziński.
Placówki Sieci Badawczej Łukasiewicz znajdują się w 11 miastach. Pracuje w nich 8 tys. pracowników – w tym 1,5 tys. pracowników naukowych i 4,5 tys. pracowników techniczno-badawczych.
We Wrocławiu pracuje ok. 250 naukowców, chociaż kampus PORT przygotowany jest na pięciuset. Prezes Dybczyński przewiduje, że PORT będzie tak się rozwijał, że w perspektywie 2-3 lat jego kampus może stać się za mały.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?