Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Lafrance! Dawid ponownie upokorzył glinianego Goliata

Marcin Kaźmierczak
Zwycięskiego gola dla pomarańczowo-czarnych zdobył w 65. minucie Kevin Lafrance
Zwycięskiego gola dla pomarańczowo-czarnych zdobył w 65. minucie Kevin Lafrance Piotr Krzyżanowski
Chrobry zwyciężył w derbach z Miedzią Legnica 2:1. Bohaterem Kevin Lafrance

Chrobry kontynuuje świetną derbową serię. W piątek, 4 marca, na inaugurację piłkarskiej wiosny pokonał przy Wita Stwosza legnicką Miedź 2:1. To trzeci z rzędu triumf pomarańczowo - czarnych w derbach regionu.

- To był mecz na bardzo wysokim poziomie i jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa - ocenia Ireneusz Mamrot. - Chcę podziękować wszystkim osobom w klubie za wielkie zaangażowanie, dzięki któremu udało się doprowadzić płytę do takiego stanu. Jak na tę porę roku była ona przygotowana idealnie i nie jeden zespół w okresie najlepszej wegetacji nie ma takiej murawy jak my dzisiaj - podkreśla.

Mecz dla pomarańczowo-czarnych rozpoczął się jednak od małego trzęsienia ziemi, ponieważ już 4. minucie bramkę dla gości zdobył Tadas Labukas. - Zbyt nerwowo weszliśmy w to spotkanie. Zupełnie niepotrzebnie cofnęliśmy się, a do tego mieliśmy duże problemy ze stałymi fragmentami gry. Chwilę potem Midzierski miał idealną sytuacją na dwa do zera i gdyby padła bramka, mielibyśmy poważny problem, by dojść Miedź - mówi szkoleniowiec Chrobrego.

Głogowianie na szczęście szybko się otrząsnęli i przejęli inicjatywę, co udokumentowali bramkami Macieja Górskiego w 26. minucie i Kevina Lafrance'a w 65. minucie. - Jestem bardzo zadowolony z zaangażowania z jakim grali moi piłkarze i jak starali się realizować nasze założenia. Nie wszystko jednak było tak, jak sobie wyobrażaliśmy, bo chcieliśmy mieć inicjatywę, a po drugiej bramce niestety ją oddaliśmy i było nerwowo, ale trzeba zaznaczyć, że graliśmy z zespołem, który ma ogromny potencjał i to było dzisiaj widać - wyjaśnia I. Mamrot.

Zwycięstwo pomarańczowo - czarnych mogło być jeszcze bardziej okazałe, bowiem do bramki Pawła Kapsy trafili cztery razy, jednak dwukrotnie arbiter zasygnalizował pozycję spaloną. - Ostatnio często używa się określenia „z duchem gry”. Wydaje mi się, że gdyby sędzia przy pierwszej sytuacji Maćka Górskiego zachował się w ten sposób, to mógł uznać bramkę. - analizuje I. Mamrot. - Wiem jednak, że tych spalonych było kilka. Zawodnicy wiedzą jak mają poruszać się po boisku i sporo nad tym pracujemy - kontynuuje.

Bohaterem derbowego starcia został bez wątpienia Kevin Lafrance, który nie mógł lepiej rozpocząć przygody w Chrobrym. Jego radość po bramce strzelonej byłemu klubowi była ogromna. - Rzeczywiście, chyba lepiej nie mogłem zacząć. Zawsze, gdy strzelam bramkę, emocje biorą górę i je okazuję. To była też bramka dająca prowadzenie, więc radość była tym większa. Przed meczem nawet nie wiedziałem, że ostatni raz w lidze grałem właśnie w Głogowie. Wtedy to był koniec czegoś, a teraz początek - cieszy się obrońca MZKS-u.

Jak jednak zaznacza reprezentant Haiti, mecz z Miedzią jest już tylko przeszłością. - Przed nami kilkanaście kolejnych, w których też chcemy zdobywać bramki i punkty. Teraz liczy się tylko mecz w Bełchatowie - zapowiada.

Z GKS-em głogowianie zmierzą się już w najbliższą sobotę, 12 marca. Dla piłkarzy brunatnych będzie to inauguracja rundy, bowiem w pierwszej kolejce pauzowali. Czy to, że Chrobry ma już za sobą inaugurację jest więc atutem, czy wręcz przeciwnie? - W tej sytuacji trzeba rozpatrywać oba aspekty. Z jednej strony zawsze ten pierwszy mecz jest pewną niewiadomą, bo sparingów nie można porównywać do meczów o punkty. Pojawia się adrenalina, presja, a do tego dochodzą kibice i ta cała otoczka. My to już mamy za sobą. Z drugiej strony mamy utrudnione zadanie jeśli chodzi o rozpracowanie przeciwnika. Ich przedstawiciel był na derbach, więc mają łatwiej. My nie mieliśmy takiej możliwości, bo GKS nie grał spotkania ligowego - zauważa I. Mamrot.

W porównaniu z legnicką Miedzią, klub z Bełchatowa nie dokonał zimą zbyt wielu zmian. - W dziewięćdziesięciu procentach wszystko zostało po staremu. Mamy jednak pewne spostrzeżenia ze sparingów Bełchatowa, bo to też jest przecież element naszej pracy i mam nadzieję, że uda nam się je wykorzystać w sobotę - żywi nadzieje I. Mamrot.

Pomimo że bełchatowianie znajdują się w tabeli pierwszej ligi tuż za głogowianami, tracąc do nich raptem jeden punkt, szkoleniowiec Chrobrego nie traktuje sobotniego meczu jako starcia o przysłowiowe sześć oczek. - Liga jest jeszcze bardzo długa i jakikolwiek wynik w tym spotkaniu nie będzie decydował, czy będziemy w ostatecznym rozrachunku wyżej, czy niżej. Patrząc na ścisk w środku stawki, to prawie każdy mecz można by tak określić. Poza tym w ostatniej kolejce Katowice już grały o sześć punktów, a jak to się skończyło, wszyscy wiemy - wyjaśnia I. Mamrot. (GKS przegrał w Katowicach z Arką Gdynia 0:2 - przyp. M.K.)

Jak pokazują wcześniejsze rezultaty, GKS Bełchatów jest bardzo chimeryczną drużyną. W meczach u siebie zanotował do tej pory trzy zwycięstwa, trzy remisy i cztery porażki. - W tej lidze tak naprawdę każdy wynik jest możliwy i wszystko trzeba wyszarpać na boisku. Wiem, że to slogan, ale w przypadku pierwszej ligi jest bardzo prawdziwy - twierdzi trener MZKS-u. - Bełchatów ma bardzo młodą drużynę i ona jest nieobliczalna. Jeśli większość zawodników trafi danego dnia z dyspozycją, to są w stanie ograć każdego, a gdy nie zaskoczą, to przegrywają pojedynki. Mają potencjał, bo kilku zawodników grało już w ekstraklasie, a Patryk Rachwał grał przez wiele lat - dodaje.

Jak podkreśla trener, skupia się przede wszystkim na swoich podopiecznych. - Przede wszystkim musimy wyeliminować błędy, które były w meczu z Miedzią a do tego zagrać z takim zaangażowaniem jak w tym pojedynku. Skoro dobrze zaczęliśmy i to zwycięstwem w derbach, to fajnie byłoby pójść za ciosem w Bełchatowie i pokazać, że chcemy się liczyć w tym sezonie - kończy.

Pierwszy gwizdek sobotniego starcia w Bełchatowie o godzinie 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska