Nie odbył się rewanżowy mecz półfinału play-off pomiędzy Unibaksem Toruń a Tauronem Azotami Tarnów. O godz. 17, gdy spotkanie miało się zacząć, goście nie dysponowali bowiem minimalnym KSM-em. Dlaczego? Już dzień wcześniej było wiadomo, że do Torunia nie dotrze chory (nie wiemy dokładnie, na co) Martin Vaculik. Za niego miało być stosowane zastępstwo zawodnika. W niedzielę z Oslo nie wyleciał z kolei samolot, który miał dostarczyć do Polski Grega Hancocka. Amerykanin dotarł do kraju innym połączeniem, po godz. 15 lądując w Gdańsku. Wsiadł w samochód, pognał do Torunia, lecz na stadionie zameldował się o godz. 17.06. To kilkuminutowe opóźnienie spowodowało, że sędzia - w myśl regulaminu - "odgwizdał" walkower. 40:0 dla gospodarzy. A Motoarena była niemal w całości wypełniona.
Nie byłoby całego zamieszania, gdyby nie sztuczne ograniczenia, nikomu niepotrzebne dziwaczne KSM-y etc. Po raz enty gratulujemy Speedway Ekstralidze i prezesom klubów, którzy sami te dziwadła wprowadzili.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?