Ponadto dobrą ta wiadomość nie jest dla inwestujących w akcje działających w Polsce banków, których notowania od początku tego tygodnia wyraźnie spadały; rynek zazwyczaj z góry dyskontuje spodziewane wydarzenia.
Przede wszystkim obniżkę odczują wszyscy, którzy są winni bankom pieniądze , włącznie z korzystającymi z kart kredytowych. Dla nich bowiem tak naprawdę stopa procentowa obniżyła się o 2 proc. Wiąże się to z faktem, że w stosunku do większości kredytów i pożyczek, za wyjątkiem hipotecznych, instytucje pożyczające stosują tzw. maksymalną wysokość odsetek.
Zgodnie z prawem, w stosunku rocznym nie mogą one przekraczać czterokrotności wysokości stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego. Do środy włącznie wynosiły one 12 proc. (stopa lombardowa NBP 3 proc.), a od 5 marca już tylko 10 proc. (stopa lombardowa tylko 2,5 proc.).
Dlaczego RPP obniżyła tak mocno stopy? - Jak można się domyślać, górę wzięła obawa przed narastaniem procesów deflacyjnych, potwierdzona przez najnowsze prognozy zespołu analityków NBP, z którymi Rada miała okazję się zapoznać – wyjaśnia Łukasz Lefanowicz Prezes GERDA BROKER. - Z pewnością obniżając stopy brano także pod uwagę niedawną decyzję Europejskiego Banku Centralnego o rozpoczęciu skupu obligacji skarbowych państw strefy euro i jej konsekwencje, już obecnie częściowo widoczne na rynkach finansowych.
ZOBACZ: "Mieszkanie dla Młodych": nowelizacja ustawy ma zwiększyć zainteresowanie programem
Konsekwencje występującej i tak już dużej dysproporcji w wysokości stóp w Polsce i strefie euro, mogłyby ulec nasileniu po faktycznym rozpoczęciu skupu obligacji. Mogłyby one doprowadzić do spekulacyjnego napływu kapitału na nasz rynek papierów dłużnych oraz nadmiernego umocnienia się złotego – dodaje Lefanowicz.
Tańsze kredyty powinny skłonić nas, konsumentów do wydawania więcej na zakupy towarów i usług. Firmy zaś do zwiększenia inwestycji, by zaspokoić nasz popyt. Przy niższych stopach procentowych powinien też osłabić się kurs złotego względem walut, co poprawia opłacalność eksportu. W sumie powinno to dawać dużo impulsów do jeszcze wyższego niż 3,5-proc., jak obecnie wzrostu gospodarczego.
Jednak osłabienie złotego nie powinno być aż tak duże, by dostarczyć dodatkowych zmartwień kredytobiorcom frankowym. - Złoty może nieco stracić na wartości, przede wszystkim względem dolara i funta, wobec których ostatnio i tak tracił. Większych ruchów nie powinniśmy się spodziewać jeśli chodzi o euro i franka – ocenia Mateusz Adamkiewicz analityk rynków finansowych HFT Brokers Dom Maklerski S.A. - Przy stabilizującej się sytuacji franka szwajcarskiego kurs franka powinien nadal oscylować wokół 3,85-3,90 zł, bo jeszcze przed decyzją RPP złoty wyraźnie osłabił się względem wszystkich głównych walut – uzasadnia Adamkiewicz.
Od czwartku 5 marca, stopy procentowe NBP przedstawiają się następująco:
stopa referencyjna 1,50 proc. w skali rocznej;
stopa lombardowa 2,50 proc. w skali rocznej;
stopa depozytowa 0,50 proc. w skali rocznej;
stopa redyskonta weksli 1,75 proc. w skali rocznej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: ZUS i Skarb Państwa przed sąd za przekazanie składek z OFE? "Zastosowanie pozwu zbiorowego zasadne"
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?