"Najpierw na naszą posesję wszedł mężczyzna, rozejrzał się i poszedł. Nie wzbudził specjalnego zainteresowania. Jakiś czas później, gdy na dworze zrobiło się ciemno, wrócił z kolegą" - opowiada nam ks. Karol Długosz, proboszcz plebanii ewangelickiej na wrocławskim Sępolnie. - "Panowie mieli ze sobą nożyce. Rozcięli zabezpieczenie, którym rower był przymocowany i uciekli z łupem. Nie połasili się na samochód, który też stał na posesji, interesował ich tylko rower" - dodaje duchowny.
O kradzieży powiadomiła go jedna z Ukrainek, która z ośmiorgiem innych uchodźców znalazła na plebanii schronienie. Obecnie przebywają tam cztery kobiety i pięcioro dzieci.
"Wszyscy trochę się przestraszyli. Byłem wtedy poza plebanią. Dostałem telefon od pani, która przyłapała złodziei na gorącym uczynku, żebym szybko wracał. Rower może nie był najdroższy, ale nie należał do nas, tylko do naszego gościa" - wyjaśnia ks. Karol Długosz.
Proboszcz powiadomił policję.
"Faktycznie wczoraj (2 kwietnia) otrzymaliśmy zgłoszenie o kradzieży jednośladu. Rower był przypięty do płotu. Sprawa jest w toku - informuje nadkomisarz Kamil Rynkiewicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Złodzieje nie zauważyli, że na terenie plebanii zainstalowane były kamery. Nagranie z monitoringu zostało już przekazane policji.
My też je publikujemy. Rozpoznajecie złodziei? Zgłoście się na policję!
Zobaczcie nagranie:
Zobaczcie zdjęcia:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?