Około godziny 11 kierowca zamówionej przez właściciela golfa lawety poinformował policję we Wrocławiu, że niemal na jego oczach auto zostało zabrane przez inną lawetę. Dokładny opis ciężarówki, która miała odjechać z pojazdem trafił do mediów społecznościowych, uruchamiając obywatelski pościg. Kierowcy poszukiwali lawety z białą kabiną wiozącą żółte auto z uszkodzonym przodem.
Ustalono, że podobny pojazd kieruje się w stronę Środy Śląskiej. Zawiadomiona o sprawie miejscowa komenda policji wysłała za "sprawcą" swoich funkcjonariuszy. Okazało się, że laweta z golfem podąża do punktu złomowania pojazdów. Na miejscu policjanci przekonali się, że do żadnej kradzieży nie doszło.
Ze wstępnych ustaleń policji wrocławskiej i średzkiej wynika, że właściciel golfa przeznaczonego na złomowanie zamówił na parking przy Czekoladowej dwie niezależne pomoce drogowe. Każda z nich została poinformowana, że auto ma trafić do punktu złomowania pojazdów. Z tym, że usługodawcy nie wiedzieli o sobie na wzajem. Podczas, gdy jedna z lawet zabierała golfa zgodnie z poleceniem, kierowca drugiej złożył zawiadomienie na policję.
Policja nadmienia, że właściciel lawety, który zawiadomił policję zachował się jak należało.
"Szybkie zawiadomienie nas o kradzieży przyśpiesza proces odnalezienia pojazdu" - mówi asp. sztab. Łukasz Dutkowiak. - "I nawet jeśli w tym przypadku o kradzieży nie było mowy, mamy do czynienia z różnymi sytuacjami, w których czas odgrywa potężną rolę."
Do kradzieży nie doszło, ale policjanci będą musieli ustalić, dlaczego właściciel golfa złożył dwa osobne zlecenia na wywiezienie samochodu. W końcu zaangażował w pościg policję z dwóch miast i mnóstwo internautów.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?