Na trzy miesiące do aresztu trafił 43-letni mężczyzna, który ukradł w Głogowie ciężarówkę, a następnie wyładował ją skradzionymi przedmiotami. Złodziej zdołał dojechać MAN-em w okolice Opola i tam dość nieprzyjemnie zakończył jazdę.
Do zdarzenia doszło w nocy z 17 na 18 grudnia. Skradziony MAN załadowany, między innymi, miedzią i elektronarzędziami, dojechał w okolice Opola. Tamtejsi policjanci mieli informację, że auto jest kradzione i próbowali skontrolować. Jednak przy próbie zatrzymania, kierowca zignorował polecenia policjantów i zaczął uciekać. Nie ujechał jednak daleko, ponieważ w w jednej z podopolskich miejscowości uderzył w stojącą przed sklepem inną ciężarówkę. Nikomu nic się nie stało, jednak ze skrzyni ładunkowej wysypał się przewożony na niej towar.
Sprawca kolizji wyskoczył z szoferki i uciekł. Po ponad godzinie został jednak zatrzymany.
- Zatrzymany mężczyzna jest mieszkańcem Katowic - informuje Bogdan Kaleta, oficer prasowy głogowskiej policji. - Trwają czynności wyjaśniające, czy działał on sam, czy miał wspólników.
Wartość ciężarówki to 110 tys. zł, a pozostałych skradzionych rzeczy wynosi ok. 150 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?