Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tworzy ceramiczne kafle, które od 25 lat wystawia na aukcje w ramach WOŚP. Emerytowany profesor z ASP nie ma nawet własnej pracowni

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Ukończył Wydział Ceramiki i Szkła ówczesnej PWSSP, a specjalizował się w projektowaniu ceramiki przemysłowej. Do 2017 roku wykładał na obecnej ASP. Jego prace były wielokrotnie nagradzane i wystawiane w kraju oraz Europie.
Ukończył Wydział Ceramiki i Szkła ówczesnej PWSSP, a specjalizował się w projektowaniu ceramiki przemysłowej. Do 2017 roku wykładał na obecnej ASP. Jego prace były wielokrotnie nagradzane i wystawiane w kraju oraz Europie. Nadia Szagdaj
Od pół wieku mieszka w Obornikach Śląskich, a od 25 lat przekazuje na aukcje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy swoje prace. Są nimi ceramiczne kafle, z których każdy jest wyjątkowy. Profesor Jan Drzewiecki, absolwent, a potem długoletni wykładowca Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu nie ma nawet własnej pracowni. - Swoje prace wypalałem w zakładach, które się na to zgadzały - wspomina.

Profesor Jan Drzewiecki urodził się urodził się w Golinie nad Wartą w 1947 roku. Do Wrocławia przyjechał na studia. Ukończył Wydział Ceramiki i Szkła ówczesnej PWSSP, a specjalizował się w projektowaniu ceramiki przemysłowej. Do 2017 roku wykładał na obecnej ASP. Jego prace były wielokrotnie nagradzane i wystawiane w kraju oraz Europie.

- Najbardziej lubię porcelanę. Wybrałem ją bo jest kapryśna, jak kobieta - żartuje profesor Drzewiecki. - Załatwiałem sobie prywatne wejścia do zakładów i tam tworzyłem swoje prace. Często towarzyszyli mi studenci, którzy w ten sposób odbywali praktyki.

Profesor Drzewiecki tworzył głównie ceramikę przemysłową. Zestawy do kawy i herbaty, zestawy do przypraw i inne. - Wszystko od projektu, przez model i formy, które nosiłem w plecaku lub woziłem samochodem, do gotowej pracy, zawsze robiłem sam - podkreśla.

Pan Jan swoje ceramiczne obrazy, czyli słynne kafelki zaczynał od tworzenie tryptyków. - To było dość kłopotliwe, nie jestem stolarzem, więc ramy musiałem zamawiać u fachowca. Potem były "ośle grzbiety" (w tym wypadku formy zwieńczone łukiem - red.). Aż zacząłem tworzyć mniejsze i większe kale w formie kwadratów.

Bazując na przypadkach, profesor zaczął wykorzystywać w swoich pracach węglik krzemu. Jego prace zaczęły błyszczeć i zyskiwać trójwymiarowość. - Potem tworzyłem całe cykle kafli. Na przykład "Zaczarowany ogród" czy "Ogrody", w których mamy kalendarz złożony z kafli - opowiada profesor.

Pierwsze prace profesor oddał na licytację WOŚP w 1997 roku. - To był 5. Finał WOŚP - wspomina Jan Drzewiecki. - Podarowałem swoje prace, bo chciałem dołożyć się do zakupu sprzętu szpitalnego, którego z jakiegoś powodu nie kupił rząd.

Profesor Drzewiecki przekazuje swoje kafle na WOŚP co roku. Nie ma jednak własnej pracowni, a że jest już na emeryturze, oddaje to co mu jeszcze zostało. - A po co mam to trzymać? - pyta. - Skoro ktoś może na tym skorzystać, niech tak będzie.

Wiele prac profesora Drzewieckiego jest teraz za granicą. Każda jest sygnowana. Profesorowi w dodatku udało się zainspirować tajemniczego artystę do wklejania kafelków w przestrzeń miejską Obornik Śląskich. - Nie mam pojęcia kto to robi - mówi. - Dwie z moich prac zostały umieszczone na muralu przy restauracji Milana w mieście. Potem zaczęły się pojawiać kolejne w różnych jego częściach. Ale nie ja jestem ich autorem - podkreśla.

W tym roku także dwie z prac profesora, już po raz 25 piąty, trafią na aukcję. Można je licytować już teraz. Rekordowa kwota, za jaką został kupiony kafelek to 5 tysięcy złotych. Kto da więcej?

Ukończył Wydział Ceramiki i Szkła ówczesnej PWSSP, a specjalizował się w projektowaniu ceramiki przemysłowej. Do 2017 roku wykładał na obecnej ASP. Jego prace były wielokrotnie nagradzane i wystawiane w kraju oraz Europie.

Tworzy ceramiczne kafle, które od 25 lat wystawia na aukcje ...

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska