Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzonolinowiec został wpisany do rejestru zabytków. Obiekt czeka remont i... przebudowa?

Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Mieszkańcy wrocławskiego Trzonolinowca od lipca byli niepewni losu swoich mieszkań. Gdy w lipcu usłyszeli, że budynek czeka rozbiórka, byli przerażeni. Dzięki współpracy z konserwatorem zabytków, inspektorem budowlanym i Politechniką Wrocławską charakterystyczny blok udało się uratować. Trzonolinowiec został wpisany do rejestru zabytków, ale co to oznacza w praktyce? Przeczytajcie poniżej.

Spis treści

Trzonolinowiec wpisany do rejestru zabytków. Batalia trwała od wakacji

Mieszkańcy Trzonolinowca zgłosili się do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, kiedy pod koniec lipca zarządca przedstawił im raport dotyczący stanu technicznego budynku. Wykazał on konieczność przeprowadzenia remontu lub nawet rozbiórki obiektu. Mieszkańcy wątpili w rzetelne sporządzenie dokumentu - jego autorzy nawet nie weszli do środka, aby ocenić stan techniczny. Ekspertyzę skrytykował również Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, co doprowadziło do podpisania umowy z Politechniką Wrocławską na wykonanie nowej.

Wspólne działania konserwatora, inspektora i mieszkańców doprowadziły do oficjalnej decyzji w sprawie wpisania Trzonolinowca do rejestru zabytków. Co to oznacza? Na pewno nie zostanie wyburzony, jak początkowo grożono właścicielom lokali.

- Decyzja oznacza, że uznano wartości tego obiektu. Zasługuje na ochronę i zachowanie dla przyszłych pokoleń. Nie ma co ukrywać, że jest to bardzo wyjątkowa konstrukcja, jedna z prototypowych dla tego stylu architektonicznego. Z historii mogliśmy się dowiedzieć, że we Wrocławiu i całym regionie miało powstać znacznie więcej takich bloków. Idea była skomplikowana i podejrzewam, że dlatego też projekt zarzucono - mówi "Gazecie Wrocławskiej" Daniel Gibski, Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Co teraz będzie z Trzonolinowcem?

- Budynek objęty został ścisłą ochroną konserwatorską, tym samym nie ma prawnej możliwości jego rozbiórki. Aby było to możliwe, konieczne jest wcześniejsze skreślenie go przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - dodaje Daniel Gibski.

Umieszczenie Trzonolinowca w spisie zabytków to dla właścicieli mieszkań dodatkowe obowiązki. Od końca listopada będą oni zobowiązani do opieki nad nim, a także zapewnienia warunków dla naukowych badań i prowadzenia prac konserwatorskich, utrzymania go w jak najlepszym stanie, korzystania w sposób zgodny z jego pierwotnym przeznaczeniem i jego popularyzowania.

Korzyścią dla mieszkańców jest natomiast fakt, że poprzez oficjalne pisma mogą starać się o dofinansowanie do remontu. Udziela je Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wystarczy ubiegać się o przyznanie dotacji i czekać na decyzję. W przypadku Trzonolinowca, w pierwszej kolejności, musi zostać wykonana fachowa ekspertyza. Jej wyniki poznamy prawdopodobnie na przełomie 2023 i 2024 roku.

- Otwiera się możliwość przeprowadzenia fachowego remontu, z poszanowaniem zachowanej oryginalnej substancji i formy, oraz możliwość docelowej rewaloryzacji zabytku. Wpis do rejestru zabytków daje też możliwość ubiegania się o finanse ze źródeł zewnętrznych - podkreśla Daniel Gibski.

Budynek nie spełnia swojej pierwotnej funkcji od lat 70. XX w.

Prace koncepcyjne nad Trzonolinowcem zostały rozpoczęte w 1957 roku przez architekta Jacka Burzyńskiego i konstruktora Andrzeja Skorupę. Blok był wznoszony przez cztery lata (1963-1967 -red.). Był budowany od góry, oparty na stalowych linach i posiadał nowoczesne jak na tamte czasy rozwiązania. Był pierwszym budynkiem mieszkalnym we Wrocławiu z ogrzewaniem podłogowym.

Trzonolinowiec kilka lat po wybudowaniu. Wyróżniał się na tle XIX-wiecznych kamienic i niższej zabudowy PRL-u.
Trzonolinowiec kilka lat po wybudowaniu. Wyróżniał się na tle XIX-wiecznych kamienic i niższej zabudowy PRL-u. Wroclaw.pl

Na swoich linach oparty był tylko do końca 1976 roku. Zespół naukowców Politechniki Wrocławskiej stwierdził wówczas, że konstrukcja może być niestabilna. Zmodernizowano więc szkielet Trzonolinowca, który od tego czasu jest sztywny i nienaruszalny.

Wpis do rejestru zabytków nie oznacza, że konstrukcja wróci do swojej pierwotnej formy, gdyż, jak możemy się dowiedzieć z decyzji konserwatora, "tragiczna śmierć architekta Jacka Burzyńskiego i problemy konstrukcyjne spowodowały, że program budowy trzonolinowców został zawieszony".

- Być może był to obiekt zbyt nowatorski, jak na tamte czasy - mówił w rozmowie z nami pan Gibski.

Z mapy Wrocławia Trzonolinowiec nie zniknie już tak szybko. A kiedy mieszkańcy doczekają się jego remontu? Będziemy informować wkrótce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska