Pewnie wielu Polaków kojarzy Zimocha bardziej z głosu niż z wyglądu, a to za sprawą emocjonujących relacji sportowych m.in. z igrzysk olimpijskich. Zasłynął z barwnego relacjonowania zawodów sportowych w Polskim Radiu.
Kilka lat temu na fali popularności wskoczył do polityki. W 2019 kroku kandydował z ramienia Koalicji Obywatelskiej na pierwszym miejscu na liście w Łodzi i bez problemu zdobył mandat.
W trakcie kadencji poseł Zimoch postanowił jednak zmienić barwy i przeszedł do Polski 2050 Szymona Hołowni. Jak mówił w jednym z wywiadów: Utożsamiam się z każdym, kto chce wygrać z PiS-em. Może w przyszłości znowu zmieni barwy, dzieląc np. los Kazimierza Ujazdowskiego.
Na razie zmienia miasta wyborcze. Wcześniej z Łodzi, a teraz spróbuje swoich sił z Wrocławia. W kuluarach mówi się, że otrzymał tę „jedynkę” w ostatniej chwili, zamiast przedsiębiorcy Aleksandra Twardowskiego.
Skład optymalny, podobno bez sporów
Co na to Zenon Madej, szef dolnośląskich struktur Polska 2050? To on mieszka we Wrocławiu, a jednak otrzymał „jedynkę” na liście w Wałbrzychu.
- Tomasz Zimoch dołączył do nas na Dolnym Śląsku, bo tak wynika z potrzeb ugrupowania. Ja byłem od samego początku przymierzany na Wałbrzych – tłumaczy Zenon Madej. Jak dodaje, jako szef struktur regionu zna okręg wałbrzyski. - Wałbrzych jest mi bliski, bo kiedy w latach 90. sprowadziłem się na Dolny Śląsk, miałem zamiar zamieszkać w Wałbrzychu. Tamten okręg to dla mnie nic nowego. Prowadzę tam różne projekty. Mentalnie jest mi najbliższy – uzasadnia Madej.
Przekonuje, że dolnośląski skład Polski 2050 do wyborów jest „optymalny”.
- Jesteśmy na początku drogi politycznej. Nie mamy osobliwości rozpoznawalnych, radnych, burmistrzów, czy wójtów – stwierdza szef dolnośląskiej Polski 2050.
Jak wyglądało układanie list Trzeciej Drogi? Czy były spięcia pomiędzy PSL-em a Polską 2050? Madej przekonuje, że nie dochodziło do żadnych tarć i kłótni.
- Ustawialiśmy sobie niezależnie listy, nie narzucaliśmy nic PSL-owi a PSL nam. Patrząc na geografię wyborczą wydaje się, że Dolny Śląsk jest bardziej nasz, ale to odczucia, bo nie przeszliśmy jeszcze przetarcia wyborczego. My mamy przewagę świeżości, zaś PSL ma z kolei swoje struktury. Uzupełniamy się – uzasadnia Madej.
Trzecia Droga stawia na komunistycznego karierowicza
To ciekawe, bo lokalnym mediom Tadeusz Samborski, legnicki działacz PSL ogłosił:
„Zakomunikowałem to w rozmowie z prezesem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, że warunkiem mojego startu w wyborach jest otrzymanie miejsca nr 1 na liście PSL w okręgu legnicko-wyborczym”
I tak też się stało. W Legnicy Trzecia Droga postawiła na 78-letniego Tadeusza Samborskiego, dwukrotnego posła i radnego sejmiku województwa dolnośląskiego. To jakby zaprzeczenie świeżości, którą ogłasza porozumienie PSL-u i Hołowni. Czyżby braki kadrowe? Bo kto zamiast Samborskiego w Legnicy?
Co ciekawe, nikt się chyba nie spodziewał, że te ugrupowania wystawią człowieka związanego mocno z systemem komunistycznym. W 1977 roku uzyskał on doktorat na Uniwersytecie Moskiewskim. W latach 1978–1983 pracował w dyplomacji, był m.in. I sekretarzem ambasady PRL w Wietnamie i Laosie. Do 1993 roku pełnił funkcję korespondenta prasy ludowej w Moskwie. Dla "Gazety Wyborczej" mówił kiedyś:
„Jakie były czasy, taka rzeczywistość, że jak za granicą, to tylko na Wschodzie. Ustrój nie był może idealny, ale w nim się wychowałem, zdobyłem wykształcenie i awans społeczny. Ja pamiętam jeszcze, jak niczym to pacholę pasałem krowy pod Legnicą”.
Zmierzch Protasiewicza?
Dwójkę na wrocławskiej liście Trzeciej Drogi do Sejmu dostał Jacek Protasiewicz z PSL, doświadczony polityk, poseł jeszcze z lat 2001-2005. Przez lata szef Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku. Wydalony z partii w 2016 roku, znalazł swoje miejsce w PSL-u.
Podczas ostatnich wyborów wszedł do sejmu z Wrocławia z ramienia PSL. Miał jednak wtedy pierwsze miejsce na liście.
Przypomnijmy, że swoim czasie był jednym z bardziej wpływowych polityków w Polsce. Pełnił np. funkcję wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Najbardziej zasłynął podczas afery na lotnisku w niemieckich Frankfurcie nad Menem.
Tam po awanturze został zatrzymany i zakuty w kajdanki. W tle mówiono o nadużywaniu alkoholu. Jego tłumaczenia na niewiele się zdały. Notowania spadły drastycznie. Obecnie dwójka na liście Trzeciej Drogi we Wrocławiu to niewielka gwarancja sukcesu.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?