Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Legii Warszawa: Nie mam żalu do Zagłębia

Paweł Kucharski
Jan Urban twierdzi, że w Lubinie nie dano mu  czasu, aby dokończyć pracę. W Legii Warszawa taką szansę otrzymał
Jan Urban twierdzi, że w Lubinie nie dano mu czasu, aby dokończyć pracę. W Legii Warszawa taką szansę otrzymał Piotr Krzyżanowski
Czy Jan Urban to dobry trener? Opinie są podzielone, ale jak dotąd więcej przegrał niż wygrał, a największe porażki przytrafiły mu się prowadząc Legię Warszawa i Zagłębie Lubin. W sobotę w stolicy oba te zespoły zagrają o kolejne ligowe punkty. Urban zasiądzie, rzecz jasna, na ławce szkoleniowej gospodarzy.

Paradoksalnie największe porażki Urbana w trenerskiej karierze są jednocześnie jego największymi sukcesami. Bo jeśli o tytułach mowa, to wywalczył on dwa wicemistrzostwa Polski, właśnie z Legią. Tyle tylko, że w Warszawie nie przyjęto tych wyników z aprobatą, wszak piłkarze z Łazienkowskiej zawsze mają się bić o złoto. Nie zapominamy oczywiście o Pucharze i Superpucharze Polski, które Urban ma w swojej skromnej kolekcji, ale droga do nich łatwiejsza, a i prestiż dużo mniejszy.

Musiał więc rozstać się Urban z Legią i poszukać szczęścia gdzie indziej. W Polonii Bytom pracował tylko kilka tygodni, a na dłużej zakotwiczył w Zagłębiu, zastępując Marka Bajora. W Lubinie pokładano w nim duże nadzieje, miał być dla "Miedziowych" trenerem na lata. Nie wyszło. A miał wszystkie narzędzia niezbędne do tego, by osiągnąć sukces, przede wszystkim pieniądze, które mógł wydawać na tych piłkarzy, których chciał. Nie miał za to presji. - Tu jest zupełnie inaczej niż w Warszawie. Tam non stop wydzwaniali dziennikarze, tu raz na tydzień - śmiał się szkoleniowiec. Ale do śmiechu nie było działaczom, bo Zagłębie typowane do roli czarnego konia, stało się największym rozczarowaniem ligi, a Urbana zastąpił Pavel Hapal.

Urban nie pozostawał długo bez pracy i w tym sezonie znów prowadzi Legię. - Wydaje mi się, że moja poprzednia "misja" nie została zakończona. Chcę wywalczyć z Legią mistrzostwo Polski! Wierzę, że tym razem ten cel zrealizuję - mówił przed tym sezonem. W podobnym tonie wypowiadał się tuż przed sobotnim meczem z Zagłębiem. - Nie dano mi czasu, aby dokończyć pracę, lecz nie mam żalu. Dzisiaj prezesi są zadowoleni z pracy trenera Hapala, mnie jest dobrze w Legii. Chyba wszyscy na tym dobrze wyszli - stwierdził.
Nie można mieć wątpliwości, że w Legii Urbanowi dobrze, wszak klub ten dysponuje największym budżetem i ma w swoich szeregach piłkarzy odbiegających poziomem od przeciętnego. Byłoby jeszcze większym rozczarowaniem, gdyby i tym razem nie udało mu się zdobyć mistrzostwa. Na razie nie wszystko idzie zgodnie z planem, ale stołeczni i tak prowadzą w tabeli i mają cztery punkty przewagi nad Lechem Poznań. To wcale nie tak dużo, dlatego w sobotę warszawianie nie mogą sobie pozwolić nawet na remis.

Tak wielkiej presji nie ma za to na piłkarzach z Lubina. Zagłębie już dawno wykaraskało się z dolnych rejonów tabeli, a i europejskie pucharu mu nie grożą. - Nie mamy nic do stracenia. Pojedziemy do Warszawy, żeby zagrać dobry mecz i wygrać - mówił Łukasz Hanzel po niedawnej porażce z Ruchem Chorzów (2:3). - Obojętne, z kim gramy, czy to Bełchatów, czy Legia, za każdym razem celem Zagłębia jest zdobycie trzech punktów - dodał Jiri Bilek.

Spotkanie z Niebieskimi "Miedziowi" okupili kontuzjami dwóch środkowych obrońców. O ile występ w sobotę Adama Banasia, który naciągnął więzadła poboczne, jest raczej wykluczony, o tyle Boris Godal (uraz biodra) ma szanse na występ. Tymczasem do składu Zagłębia wracają Michal Papadopulos i Bartosz Rymaniak. Obaj odcierpieli już karę za żółte kartki. Czeski napastnik to pewniak do pierwszej jedenastki, zwłaszcza, że jego zmiennik Arkadiusz Woźniak wielkiego wrażenia w meczu z Ruchem po sobie nie pozostawił. "Ryman", wobec wspomnianych problemów zdrowotnych, też ma szansę występu.

A jak wygląda sytuacja kadrowa Legii? Nieźle. Co prawda Jakub Kosecki ma po derbach z Polonią stłuczoną stopę, Daniel Łukasik jest przeziębiony, Marko Suler ma infekcję wirusową, a Tomasz Jodłowiec narzeka na uraz mięśnia dwugłowego, ale każdy z tych zawodników ma szansę na grę przeciwko Zagłębiu. Nawet jeśli któryś z nich wypadnie ze składu, szeroka ławka rezerwowych Legii powinna ograniczyć straty sportowe do minimum. Współpraca: Tomasz Dębek.

T-Mobile Ekstraklasa

21. Kolejka

Piątek: Ruch - Podbeskidzie (godz. 18, Canal+ Sport, Polsat Sport), Lech - Lechia (20.45, Canal+ Sport).
Sobota: Jagiellonia - Pogoń (13.30, Canal+ Sport, Polsat Sport), Śląsk - Górnik (15.45, Canal+ Sport, Polsat Sport), Legia - Zagłębie (18, Canal+).
Niedziela: Korona - GKS (14.30, Canal+Sport, Polsat Sport), Wisła - Piast (17.15, Canal+ Sport).
Poniedziałek: Widzew - Polonia (18.30, Canal+ Sport, Eurosport 2).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska