MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tułacz, trener Puszczy: Mam złą wiadomość...

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Tomasz Tułacz (Puszcza Nieppołomice)
Tomasz Tułacz (Puszcza Nieppołomice) Andrzej Banas
Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice po meczu z Górnikiem (1:1) był trochę zły, a trochę zadowolony.

Emocjonujący mecz

- To był bardzo emocjonujący mecz, były różne fazy i różne momenty w tym spotkaniu – podsumował. - Na koniec musimy być zadowoleni z tego punktu, bo były momenty w których mogliśmy stracić bramki. Mam wrażenie, że zgłupieliśmy po otrzymaniu przez przeciwnika czerwonej kartki. Po prostu jakbyśmy myśleli, że mecz się sam wygra, że nie trzeba być czujnym, ostrożnym, a przede wszystkim złapaliśmy „głupawkę”. Organizacja gry była na poziomie trampkarskim, byliśmy rozciągnięci wszerz i wzdłuż, były zostawione przestrzenie. Nie broni się na tym poziomie na 80 metrach. To rozciągniecie spowodowało, że straciliśmy bramkę. Wiemy, jakich zawodników ma Górnik jeśli chodzi o wykorzystywanie tych przestrzeni, jaką szybkością dysponują i Kapralik i Ennali i do tego mądrze wykorzystujący tę szybkość Lukas Podolski. I zapłaciliśmy za to, przegrywaliśmy do przerwy. Cieszę się, że był moment, w którym potrafiliśmy zareagować. Złapaliśmy rytm po przerwie spowodowanej racami. Wykorzystaliśmy nasz największy atut i wydawało się, że jesteśmy w momencie gry, w którym możemy pokusić się o zwycięstwo, dzięki dobrej postawie Zycha, który wybronił sytuację na 2:0 z Kapralikiem. Potem był katastrofalny błąd mojego piłkarza i w końcówce mieliśmy trochę szczęścia, przy sytuacji Siplaka, Zych zachował się dobrze. To ważny punkt, trochę było za bardzo nerwowo, za mało pewnie z piłką, ale jesteśmy gotowi na ostatni mecz i w nim musimy zapewnić sobie utrzymanie, grać trochę inaczej, odważnie, z większym przekonaniem jeśli chodzi o działania ofensywne. Trenerowi Urbanowi gratuluję pozycji Górnika, tego jak funkcjonował w tym sezonie. Bierzeemy ten punkt jako dużą zdobycz i zobaczymy, co się wydarzy. Jesteśmy nastawieni, że ostatni mecz musimy wygrać.

Przerwa w meczu spowodowana przez racowisko na pewno pomogła Puszczy.

- 5 min przed tym wydarzeniem miałem wrażenie, że zaczynamy wreszcie łapać rytm – mówi szkoleniowiec Puszczy. - Po stracie zawodnika przez Górnika wpadliśmy w chaos. Wyszliśmy na mecz eksperymentalnym ustawieniem, mieliśmy cel, ale jak było o jednego przeciwnika mniej to jakbyśmy zapomnieli, jakie mamy zasady gry. Zabrakło totalnie spokoju. Jeśli chodzi o przerwę, to przeciwnik, który gra o jednego zawodnik mniej dostaje przerwę, w której może odpocząć. Wykorzystaliśmy przerwę na przesunięcie i ustawienie zawodników w zupełnie inny sposób. Lee i Thiago zaczęli inaczej grać, utrzymywać się przy piłce. Przed rzutem rożnym, z którego strzeliliśmy bramkę, powinien być gol po akcji tych zawodników. Potem było nieodpowiednie zachowanie Thiago i dobrze że remis „dowieźliśmy” do końca. Nie zagraliśmy wielkiego meczu, ale trzeba ten punkt szanować.

Puszcza będzie korzystać

Punkt zbliża Puszczę do celu, jaki jest utrzymanie.

- Był to emocjonujący mecz ze względu na jego ciężar – kontynuuje trener. - Tak naprawdę to Górnik miał lepsze sytuacje. Bramkę dla nas strzelił nieoczywisty zawodnik jeśli chodzi o warunki fizyczne - Kuba Bartosz. Bardzo dobrze wykonaliśmy rzut rożny, wreszcie Lee kopnął tam, gdzie chce. To nam daje dużą satysfakcję. I mam złą wiadomość – będziemy z tego korzystać, z rzutów rożnych, wolnych, z autu. Jeżeli dokonamy niemożliwego, to będzie ogromna satysfakcja dla chłopaków i dla mnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska