W środę (15 listopada) przy ul. Horbaczewskiego, w wykopie przygotowanym pod przyłącza kanalizacyjne i wodociągowe do nowego budynku hotelu, pracownicy budowy znaleźli starą amunicję. Początkowo było to 8 niewybuchów. Niedługo po przyjeździe ekipy saperskiej na miejsce, okazało się, że pocisków jest znacznie więcej.
Znaleziono istny arsenał, w postaci kilkuset pocisków i granatów. To pozostałość po dawnym lotnisku na Gądowie, z czasów II wojny światowej. W środę zabezpieczono 334 pociski kalibru 105 mm i 88 granatów moździerzowych. Jak informuje „Gazetę Wrocławską” kap. Marek Gwóźdź z Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych, akcja jest kontynuowana także dzisiaj, w czwartek.
- Nasza praca powinna zakończyć się w godzinach popołudniowych. Trudno jest określić, ile tak naprawdę niewybuchów znajduje się w miejscu podjęcia. W miarę odkrywania ziemi, natrafiamy na kolejne znaleziska – mówi kap. Marek Gwóźdź.
Na szczęście zebrana amunicja nie jest uzbrojona, co oznacza, że nie ma potrzeby ewakuacji mieszkańców. Miejsce podejmowania niewybuchów zabezpiecza policja.
Niektóre osoby mogą już tego nie pamiętać, ale ciekawostką jest, że kiedyś w miejscu znalezienia arsenału między Astrą i budynkiem kościoła był bardzo popularny w latach 90. plac targowy. Oznacza to, że tysiące wrocławian przez lata nieświadomie chodziło po niewybuchach podczas kupowania warzyw czy ubrań. Po likwidacji targowiska, w jego miejscu powstały biurowce i hotel.
W tym miejscu znaleziono co najmniej kilkaset pocisków, tutaj także znajdowało się wspomniane targowisko:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?