Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teściowa pilnuje dzieci, pan rozumie" - czyli wymówki kierowców chcących uniknąć mandatu

Agata Wojciechowska
„Rozmawiałem przez telefon z weterynarzem, który opiekuje się moim chorym koniem” - usłyszeli kiedyś policjanci, od mężczyzny, który w czasie jazdy rozmawiał przez telefon/zdjęcie ilustracyjne
„Rozmawiałem przez telefon z weterynarzem, który opiekuje się moim chorym koniem” - usłyszeli kiedyś policjanci, od mężczyzny, który w czasie jazdy rozmawiał przez telefon/zdjęcie ilustracyjne Wojciech Gadomski/Polskapresse
Długie proste odcinki wrocławskich ulic wręcz zachęcają do przekraczania dozwolonej prędkości. Stąd już o krok od zatrzymania przez patrol drogowy, czy od otrzymania pocztą zdjęcia z wezwaniem do stawienia się w celu opłacenia mandatu. Jakie wymówki stosują kierowcy, by uniknąć płacenia mandatu?

- Do najczęściej przeze mnie spotykanych wymówek należą dwa rodzaje: na choroby, czyli "śpieszę się, bo w domu leży chory lub chora" oraz na zatrudnienie, a więc "śpieszę się do pracy i jak się spóźnię, to na pewno szef mnie zwolni" - mówi Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji. Ilość dramatycznie chorych członków rodziny zwiększa się proporcjonalnie do różnicy między prędkością, która jest dozwolona, a którą jechał kierowca.

Kolejna kategorią wymówek jest szybki zakup w aptece leków. Czasami pomaga w tym pasażer, udając skręcającego się z bólu brzucha lub klatki piersiowej pacjenta. W tym przypadku najczęściej policjanci proponują wezwanie karetki pogotowia, co pociąga za sobą zwykle cudowne uzdrowienie.

Wcześniej wspomniana już praca jest bardzo częstą wymówką nawet w przypadku, gdy kierowcy się do niej nie spieszą, wtedy zazwyczaj po prostu pracy nie mają, więc nie mają też pieniędzy, by opłacić mandat.

Oto lista najdziwniejszych usprawiedliwień, których używają kierowcy:
- „Rozmawiałem przez telefon z weterynarzem, który opiekuje się moim chorym koniem”
- „Kichnąłem i noga samoistnie wcisnęła mi pedał gazu do podłogi”
- „Wyjechałem z myjni i chciałem, by auto szybko się wysuszyło”
- „Złapałem zatrucie pokarmowe i szybko jadę do Magnolii, do toalety”
- „Teściowa pilnuje mi dzieci, więc pan władza rozumie...”
- „Kupiłem obiad dla żony w ciąży na wynos i wiozę go, żeby nie wystygł”
- „Mam syndrom charta. Muszę przegonić kierowców, jadących przede mną”
- „Już od dłuższego czasu świeci mi się, że kończy mi się paliwo, a optymalne spalanie mam przy 100 km/h. Chciałem dojechać jeszcze do domu”
- Podczas zatrzymania kierowca wyciągnął telefon, wybrał numer i powiedział do słuchawki „Kochanie zatrzymała mnie policja, a ty pamiętaj po skurczu oddychaj i jeszcze raz. O właśnie tak”
- „Chciałem zacząć pracę w policji. A teraz z tym mandatem może być to niemożliwe”

Jako najbardziej spektakularną wymówkę ostatnich dni, policjanci wspominają tłumaczenie jednego z kierowców zatrzymanych w okolicy Głogowa. Wtedy policjanci zatrzymali auto bez tablic rejestracyjnych (jak się okazało były w bagażniku) oraz bez naklejki, która powinna być na przedniej szybie auta. Kierowca z Wielkopolski tłumaczył, że ściągnął tablice rejestracyjne tuż przed jazdą, by... nie stracić prawa jazdy przez fotoradary. Funkcjonariusze z drogówki nałożyli na niego mandat w wysokości 500 zł.

Także strażnicy miejscy opowiadają sobie różne historie, które usłyszeli od tłumaczących się z wykroczeń kierowców. Wystarczy pójść do siedziby Straży Miejskiej na ul. Gwarną, by przysłuchać się stojącym w kolejce kierowcom ze zdjęciami z fotoradarów. Czasami wywiązują się rozmowy, których celem jest uwiarygodnienie przedstawianej historii.

- Mam zdjęcie z fotoradaru, który pokazuje, że rozmawiam przez telefon. Może uwierzą mi, gdy im powiem, że poprawiałem sobie włosy - zapytał stojącego w tej samej kolejce mężczyzny krótko przystrzyżony pan Jarosław. Fantazja kierowców jednak nie ginie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska