Stanisław Moniuszko od wczoraj rządzi tym dolnośląskim kurortem. Tak skutecznie, że wybitny teatrolog, profesor Janusz Degler nie mógł mu odmówić i tak zaplanował swoje wakacje, by spędzić je na Festiwalu Moniuszkowskim. Ten najlepszy polski (i nie tylko polski) witkacolog wdał się wczoraj w ożywioną dyskusję z profesorem Eugeniuszem Sąsiadkiem, nestorem polskiej pedagogiki śpiewu. I najpewniej rozmawiali o tym, kto z młodych śpiewaków uczestniczących w finale II Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Andrzeja Hiolskiego ma szansę na międzynarodową karierę.
A sami śpiewacy, mając dzień odpoczynku – bo uroczysty koncert galowy dzisiaj wieczorem – w końcu mogli spacerować, zajadać się lodami i ciastkami. No i rozdawać autografy, jak Andrejus Apsega.
Tegoroczny, 51. festiwal rozpoczął się hejnałem z teatralnego balkonu. Chyba każde polskie dziecko zna pieśń Moniuszki „Prząśniczki”. W Kudowie wygrywa ją kurant zegara, zawsze w samo południe. Na czas festiwalu, również punktualnie o godzinie 12, trębacz będzie tę melodię odgrywał jako hejnał festiwalu właśnie.
A potem w Kudowie pojawił się duch samego Jana Kiepury – z balkonu sanatorium Polonia (starsi widzowie na pewno pamiętają, że taras tego budynku była główną scenerią dla serialu produkcji telewizji NRD „Hotel Polanów”, w którym zagrali m.in. Elżbieta Starostecka i Leon Niemczyk) – śpiewał Adam Zdunikowski, tenor, który oczarował publiczność w Parku Zdrojowym przebojem swojego wielkiego poprzednika „Brunetki, blondynki…”.
Wśród kudowskich gości dostrzegliśmy też Tadeusza Deszkiewicza (z uroczą wnuczką Zosią), prezesa Towarzystwa Przyjaciół Muzyki Stanisława Moniuszki, bliskiego współpracownika i przyjaciela Marii Fołtyn. Pan prezes zdradził nam, że Towarzystwo już przygotowuje się do obchodów 200-lecia urodzin ojca polskiej opery narodowej, których kulminacją ma być premiera „Strasznego dworu” 5 maja 2019 roku – z udziałem najwybitniejszych polskich śpiewaków. Tadeusz Deszkiewicz rozmawiał już z Aleksandrą Kurzak, Piotrem Beczałą i Mariuszem Kwietniem. Zgodzili się wszyscy, a Piotr Beczała już gimnastykuje się nad swoim kalendarzem, bo zapełniony jest występami również na 2019 rok. Ale czegóż nie robi się dla Stanisława Moniuszki…
KAK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?