Piłkarze ręczni SPR Chrobrego wrócili po świąteczno-noworocznej przerwie do zajęć i przygotowują się do wznowienia rozgrywek PGNiG Superligi. - Jest w nas głód gry. Myślę, że nie tylko ja, ale i koledzy odpoczęli fizycznie i przede wszystkim psychicznie podczas przerwy świątecznej. To ważne, bo teraz czeka nas okres ciężkich treningów. Trzeba przeboleć te kilka tygodni, żeby przygotować się porządnie do dalszej części sezonu - mówi kapitan drużyny Marek Świtała.
Głogowianie, choć cieszą się z urlopów, żałują trochę, że przerwa nastąpiła w momencie, gdy notowali zwycięstwo za zwycięstwem. - To prawda. Trochę szkoda, że ta przerwa dopadła nas, gdy akurat byliśmy w gazie. Jest ona jednak co roku, więc to nie jest dla nas nic nowego. Rozpoczynamy przygotowania pełni optymizmu, bo końcówką rundy pokazaliśmy, na co tak naprawdę stać nas w tym sezonie. Teraz jednak otwieramy nową kartę. Każdy mecz będzie ciężki i ważne, żebyśmy już od pierwszego pojedynku z Legionowem weszli na odpowiedni poziom, najlepiej zwycięstwem. Po to teraz ciężko pracujemy - twierdzi M. Świtała.
Podopieczni Piotra Zembrzuskiego trenują dwa razy dziennie. - Przede wszystkim doskonalimy to, co wypracowaliśmy w ostatnim czasie. Pracujemy nad wszystkimi elementami. Duży nacisk kładziemy na umiejętności indywidualne, technikę i przede wszystkim motorykę w oparciu o trening z piłkami. Jeśli chodzi o taktykę rewolucji raczej nie robimy. Są tylko trzy tygodnie na spokojną pracę, a później już tydzień meczowy, więc doskonalimy to, co dobrze funkcjonowało jesienią, żeby zawodnicy jeszcze lepiej rozumieli się na boisku - informuje P. Zembrzuski.
Jak jednak twierdzi szkoleniowiec SPR-u, w okresie zimowym nie można przesadzić z ilością zajęć. - W przerwie zimowej trzeba znaleźć ten złoty środek, żeby z jednej strony nie przetrenować zespołu, a z drugiej odpowiednio przygotować do wysiłku, jaki czeka w drugiej części sezonu. Ten zespół, który lepiej, mądrzej rozegra okres przygotowawczy, będzie zbierał laury wiosną - zauważa.
Chrobry w styczniu rozegra w sumie trzy mecze kontrolne. Pierwszym sparingpartnerem głogowian w środę, 13 stycznia miała być Gwardia Opole, ale ze względu na choroby kilku zawodników opolanie zrezygnowali z przyjazdu do Głogowa. W zamian za to podopieczni Piotra Zembrzuskiego rozegrali wewnętrzny sparing. Dzień później zmierzyli się na wyjeździe z pierwszoligową Miedzią Legnica. W przyszłą sobotę, 23 stycznia w hali przy Wita Stwosza SPR sprawdzi się z MMTS-em Kwidzyn, a tydzień później, 29 stycznia na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. - Początkowo mieliśmy zagrać w jednym turnieju, ale to nie wypaliło. Tak nam wyszły te sparingi, że mamy jakiś mecz co tydzień i będzie to tak trochę wyglądało jak w trakcie ligi - mówi P. Zembrzuski. - Przeciwników będziemy mieli mocnych, ale żeby sprawdzać efekty treningów, trzeba się mierzyć z mocnymi rywalami. Zarówno Zagłębie jak i Kwidzyn grają przecież na naszym poziomie, a w lidze toczyliśmy z nimi bardzo wyrównane boje. Te zespoły są więc gwarantem tego, że będą to bardzo cenne sparingi - kontynuuje.
Z drużyną od początku okresu przygotowawczego ćwiczą kontuzjowani pod koniec roku Rafał Biegaj i Łukasz Kandora. - Zarówno Rafał jak i Łukasz trenują z nami w stu procentach już przeszło tydzień. Nie odczuwają żadnych dolegliwości i jeśli tak to dalej pójdzie, to będą do naszej dyspozycji w meczu z Legionowem - zdradza trener SPR-u.
W zajęciach uczestniczy również Tomasz Rosiński. Jego powrót na parkiet będzie jednak możliwy najprawdopodobniej dopiero w przyszłym sezonie. - Rehabilitacja Tomka idzie w dobrym kierunku. Ostatnio trochę się przepracował, przeciążył kontuzjowaną nogę, przez co musiał trochę odpocząć i stracił kilka treningów. Trudno jednak liczyć, żeby wsparł nas na parkiecie nawet podczas play-offów. Celem jest przyszły sezon - tłumaczy P. Zembrzuski.
Szkoleniowiec Chrobrego nie ma do dyspozycji za to swojego asystenta Bartosza Jureckiego, który przebywa z reprezentacją Polski w Krakowie na mistrzostwach Europy. Jak okazało się w miniony wtorek, kołowy SPR-u wyleczył kontuzjowaną od listopada łydkę i nic już nie stoi na przeszkodzie, by zagrał w turnieju. - Każdy trener wolałby mieć całą drużynę przy sobie. Gra w kadrze jest jednak wielką nobilitacją nie tylko dla zawodnika, ale także klubu i jego kibiców. Cieszymy się więc, że Bartek będzie grał w mistrzostwach - podkreśla trener.
Głogowianie sezon ligowy wznowią 6 lutego starciem z piątym w tabeli KPR-em Legionowo. Nie będzie to jednak ostatni pojedynek z tym rywalem w tym sezonie. Miesiąc później, 9 marca SPR podejmie legionowian w 1/8 finału Pucharu Polski. - Legionowo to rywal w naszym zasięgu. Całe szczęście tak przebiegło losowanie, że zagramy ten mecz u siebie. Na pewno będziemy chcieli wygrać ten mecz i awansować do ćwierćfinału. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której moi zawodnicy wychodzą na boisko i nie walczą o zwycięstwo. Na razie nie myślimy jednak o tym meczu. Mamy do niego jeszcze dwa miesiące. Póki co, liczy się tylko ligowy mecz z Legionowem na początku lutego - kończy P. Zembrzuski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?