Technologia kosmiczna do uszczelniania systemu podatkowego. Takie rzeczy tylko we Wrocławiu

Pomysł pojawił się spontanicznie. Skarbnik miasta Marcin Urban rozwiał z firmą, która prezentowała możliwości techniczne wykorzystania zdjęć satelitarnych. Zastanawiał się, czy można ten sposób wykorzystać do celów identyfikacyjnych. Po kilku tygodniach pracy ze służbami podatkowymi, udało się zbudować taki system. Innowacyjny na skalę nie tylko Polski, ale i świata

Wydział Podatków i Opłat Urzędu Miejskiego Wrocławia od roku korzysta ze zdjęć satelitarnych i ze specjalnego oprogramowania, które porównuje dane ewidencyjne gruntów i budynków z ewidencji podatkowej z danymi satelitarnymi, pokazującymi obrazowanie przestrzeni. Do końca 2022 r. powinno być sprawdzone w ten sposób całe miasto.

To współpraca z firmą SatRevolution, która dostarcza również specjalne raporty do miasta. Projekt detekcji satelitarnej kosztował gminę 128 tys. zł netto, ale, jak zapewnia magistrat, te pieniądze już się zwróciły.

ZOBACZ TAKŻE:

- System informatyczny, który przygotowała firma SatRevolution, pozwala identyfikować pewne nieprawidłowości w porównywanym materiale. Stają się one podstawą do ustalenia błędów w podatkowaniu wrocławskich nieruchomości. To z kolei pozwala nam nie błądzić po omacku, czyli nie szukać igły w stogu siana. Zaznaczam, że nie zawsze okazuje się, że coś jest nie tak. System potwierdził dotychczas, że około 30 procent z listy wyszukanych punktów to nieruchomości nieopodatkowane. Szybciej więc dochodzimy do nich nie tracąc czasu i pieniędzy. Sprawniej prowadzimy ewidencjonowanie i pobieranie podatków we Wrocławiu - opisuje Marcin Urban, skarbnik Wrocławia.

Dodaje, że odkryte nieprawidłowości często wynikają z niewiedzy i nieznajomości przepisów u obywateli.

- Nie doszukujemy się niczego specjalnego. Chodzi nam o uporządkowanie systemowe i lepszą identyfikację tych nieruchomości - stwierdza M. Urban.

Mówimy tu o regularnym wpływie dodatkowych pieniędzy do budżetu ze względu na rok roczne pobieranie podatku.

- Szacujemy, że w ciągu kilku lat system może przynieść nam dodatkowo około 4 milionów złotych dochodów do budżetu miasta. To bardzo korzystne przede wszystkim dla mieszkańców. Pozyskane środki są oddawane przecież w formie inwestycji np. w transport publiczny, przedszkola itd. - informuje Marcin Urban.

Prezentował ten system skarbnikom największych polskich miast. Część z nich jest już w trakcie rozmów i wielu skorzysta pewnie z tego rozwiązania.