Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr, który nie istnieje

Małgorzata Matuszewska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Tomasz Hołod, Polska Press
Teatr ma powierzchnię 24 x 24 m, 1/4 zajmuje scena. Został otwarty w poniedziałek wieczorem na pl. Wolności. Tylko szkoda, że nie istnieje.

Optymistyczny był ostatni w tym sezonie performens Teatru Polskiego - w podziemiu. Część zespołu protestującego przeciwko Cezaremu Morawskiemu, dyrektorowi Polskiego, zaprosiła widzów na pl. Wolności.

Taśmami wyznaczyli powierzchnię Teatru Naszego, „powołanego przez ministra kultury”. Przeczytali listy z gratulacjami: od ministra kultury, miasta, publiczności, obietnicę wsparcia od 100 najbogatszych Polaków, esemesy z gratulacjami, m.in. od Olgi Tokarczuk. Stali na drabince i mówili głośno, bo jeszcze się nie dorobili nagłośnienia. Przedstawili plany. Tomasz Lulek zagra w „coś między Mayday 3, Procesem a Hamletem we wsi Głucha Dolna”, Andrzej Wilk marzy o kreacji Ducha Ojca Hamleta („bo powiedział, skąd się wzięła dobra zmiana”). Jakub Giel będzie Don Kichotem, powalczy z wiatrakami i wygra. „Marzyciele”, bo tak o sobie mówią, po performensie posprzątali plac. Spektakl „Marzyciele/Ku lepszemu” powstał według koncepcji Sebastiana Majewskiego, tekstu Tomasza Jękota, przestrzeń zaaranżował Grzegorz Layer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska