Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuczna inteligencja to nasz najgorszy wróg. Nawet Nowak i Dutkiewicz się z tym zgodzą

Janusz Michalczyk
Nie tak dawno słynny fizyk Stephen Hawking ostrzegł, że beztroskie rozwijanie sztucznej inteligencji doprowadzi do zagłady ludzkości, bo maszyny dojdą do wniosku, że nie po drodze im z człowiekiem. Oczywiście, pisarze science fiction i filmowcy już dawno straszyli podobnymi scenariuszami, ale kiedy głos zabiera naukowiec - sprawa nabiera innego ciężaru.

Co prawda, zawsze można uniknąć męczącego procesu myślowego, sugerując, że jeżdżący na wózku i gadający dzięki syntezatorowi mowy Hawking zwariował, dopadła go skleroza albo źle znosi słabe ostatnio zainteresowanie jego osobą. Byłbym skłonny przyjąć któryś z tych wariantów, lecz moją uwagę przykuły doniesienia, że pojawiło się nowe zagrożenie - hakerzy nie tylko mogą się włamać do naszych komputerów czy telefonów komórkowych, ale i samochodów.

Teoretycznie są w stanie zablokować nam hamulce podczas jazdy albo wyłączyć światła, gdy pokonujemy w nocy krętą trasę. Rzecz jasna, w przypadku malucha czy seicento nie ma tego rodzaju zagrożenia, bo nie instaluje się w nich internetu. Potencjalne ofiary muszą dysponować supernowoczesnymi furami, naszpikowanymi wyrafinowaną elektroniką. Spodziewam się, że wielu w tym momencie wzruszy ramionami i pomyśli: dobrze im, tym cholernym bogaczom, niech im przechwytują drogie zabawki. Obojętność jest do pewnego stopnia zrozumiała, bo trudno się spodziewać, że podobna technologia upowszechni się na tyle szybko, by takie cacka stały się dostępne dla emerytów albo osób zatrudnionych na "śmieciówkach". Niemniej, gdy się chwilę zastanowić, perspektywa wrogiego przejęcia kontroli na autem, którym akurat jedziemy, budzi niepokój.

Oddanie robotom czy inteligentnym systemom władzy nad naszym życiem musi zmienić podejście do koncepcji wolnej woli. Już dziś zaawansowane techniki psychologiczne i chwyty marketingowe pozwalają sterować decyzjami konsumentów, którym tylko wydaje się, że wkładają do koszyka konkretne produkty po głębokim namyśle. Każdy w miarę rozgarnięty człowiek rozumie, że spece od medialnych przekazów już dziś niepostrzeżenie majstrują w naszych głowach. Jeśli wmiesza się do tego jeszcze sztuczna inteligencja, to po prostu strach się bać.
Są neurobiolodzy, którzy twierdzą, że po podłączeniu mózgu człowieka do aparatury potrafią nawet kilka sekund wcześniej odczytać, jaką decyzję podejmie - zanim zyska tego świadomość. Wniosek: obserwator wie wcześniej od delikwenta, co ten uczyni. Dziwne i straszne, choć badany mógłby się upierać, że to przecież on jest autorem decyzji, nawet jeżeli jeszcze o tym nie wie, a inni już tak.

W filmie "Raport mniejszości" Tom Cruise dokonywał aresztowań ludzi, którzy jeszcze nie wiedzieli, że będą chcieli za moment popełnić przestępstwo. Przerażająca wizja, bo taki system aż prosi się o manipulacje. Zgodzimy się chyba, że świat byłby totalnie odhumanizowany. I nie mówcie, że można sobie wyobrazić również korzyści, bo np. Sławomir Nowak zostałby ostrzeżony, by wzgardził drogim zegarkiem i nadal byłby ministrem. Z kolei prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz dostałby wprost do mózgu sygnał, by nie łamał przepisów, wyjeżdżając wprost pod tramwaj, co o mały włos nie zachwiało jego karierą. Nie, takiej rzeczywistości nie akceptujemy. Nie chcemy czipów w głowach, prawda?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska