Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital podaje kobietom karmiącym piersią posiłki, których nie powinny jeść?

Weronika Skupin
Jak mówi Elżbieta Gniadek, położna z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej, karmiąca mama powinna unikać np. ciężkostrawnych tłustych potraw
Jak mówi Elżbieta Gniadek, położna z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej, karmiąca mama powinna unikać np. ciężkostrawnych tłustych potraw Andrzej Banas/Polskapresse
Dlaczego na oddziale położniczym szpitala przy ul. Chałubińskiego posiłki, które są podawane nie są przeznaczone dla kobiet karmiących - pyta nasz Czytelnik, pan Andrzej.

- Moja żona od kilku dni przebywa na oddziale położniczym w szpitalu przy Chałubińskiego we Wrocławiu. Jest po porodzie i otrzymuje posiłki, które dostarcza szpital. Niestety, to co jest podawane nie nadaje się w dużej części do jedzenia przez karmiące matki ponieważ powoduje duże problemy u malutkich dzieci. Przechodzi to ludzkie pojecie. Dodam do tego, że na korytarzu w/w oddziału znajdują się tablice informacyjne co kobieta karmiąca może, a czego nie powinna spożywać. Sugerując się tymi wytycznymi zakupiłem kilka wymienionych produktów m.in. chleb razowy, jabłka, jogurty naturalne. Następnego dnia nasz synek miał problemy żołądkowe, rozwolnienie oraz gazy. Pielęgniarka zapytała co jadła żona. Okazało się, że to, co kupiłem nie powinno być spożywane przez karmiącą matkę. A tablica wisi, bo przygotowali ją studenci. No to jakich my mamy studentów? Czy oni potem zajmują się naszymi pociechami? - pisze Pan Andrzej.

Sprawą zajęła się reporterka Weronika Skupin.

Odwiedziliśmy oddział położniczy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego przy ul. Chałubińskiego. Niektóre mamy rzeczywiście narzekały na jedzenie. – Jest mało urozmaicone. Bułka z kostką masła i wędlinką to biedne śniadanie, ale tak jest chyba wszędzie. Poza tym podają np. surowe warzywa, a słyszałam, że nie powinno się ich jeść. Czytałam też gdzieś, że nie wolno jeść barszczu i buraków, a tu były na obiad - mówi pani Aleksandra.

Inna mama, Małgorzata, ma podobne obawy. – Niedawno podali nam kaszę, a słyszałam, że kobiety karmiące piersią nie powinny jej jeść. Miałam zaufanie do szpitala, a teraz je straciłam - mówi.

- Najgorsze, że musimy polegać na tym, czego dowiemy się z czasopism lub w szkole rodzenia. Od pielęgniarki usłyszałam tylko - niech pani próbuje wszystkiego po trochu. Czy to ma być pomoc? Moje dziecko to nie królik doświadczalny - mówi inna z mam, Aleksandra.

W podobnym tonie wypowiadały się też inne pacjentki. Jedna usłyszała, że karmiącym kobietom nie wolno jeść kaszy jęczmiennej, inna, że lepiej odstawić jabłka. Najwięcej zarzutów pojawiało się do truskawkowego dżemu i jogurtu, bo truskawki według wiedzy mam mogą uczulać.

Magdalena Szafrańska-Sikora jest tuż po porodzie. 7 lat temu w tym samym szpitalu też urodziła synka. – Jadłospis jest bez smaku, ale to normalne. Nie mam do niego zastrzeżeń, a moje dzieci karmione piersią nie chorowały - mówi.

Poprosiliśmy szpital o jadłospis z ostatnich dwóch tygodni. Np. w czwartek na obiad była pieczeń, ziemniaki i surówka z marchwi. Często pojawiał się ryż z jabłkami, makaron z mięsem i warzywami, barszcz, a poza tym m.in. żurek, krupnik, pomidorowa, jajko w sosie, szpinak czy też pieczeń rzymska. Czy to odpowiednie produkty dla karmiących mam? O opinię poprosiliśmy Leokadię Jędrzejewską, krajowego konsultanta położnictwa.

– Nie mam zastrzeżeń co do jadłospisu tego szpitala. Zasługuje wręcz na pochwałę – mówi Leokadia Jędrzejewska. Zaznacza, że ile mam, tyle różnych opinii na temat tego, co można jeść bądź nie. - Nie ma obaw, że barszcz czy buraki zaszkodzą, podobnie jak kasza. Jabłko z ryżem to bardzo dobry pomysł, można jeść też odpowiednio przyrządzone mięso, np. gotowane. Pieczeń rzymska może się znaleźć w jadłospisie karmiącej mamy, podobnie jak zupa pomidorowa, krupnik czy jogurty - przekonuje Leokadia Jędrzejewska.

Jak mówi Elżbieta Gniadek, położna z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej, karmiąca mama powinna unikać ciężkostrawnych tłustych potraw oraz ostrego, wzdymającego lub smażonego jedzenia. Po kapuście czy grochu karmiąca dziecko piersią mama może je przyprawić o kolkę. Truskawki rzeczywiście są uczulające, podobnie jak czekolada i orzechy, ale trzeba ich po prostu spróbować, by przekonać się, czy nie szkodzą dziecku. – Próbujmy wszystkiego po trochu. Kiedyś mówiło się o żelaznej liście rzeczy, których nie można jeść karmiąc piersią. Dziś panuje pogląd, że kobieta po porodzie może jeść właściwie wszystko, byle z umiarem – mówi Elżbieta Gniadek.

Czy na tablicach informacyjnych w SPSK przy ul. Chałubińskiego jako dopuszczalne w diecie wymienione są produkty, które mogą zaszkodzić mamie i jej dziecku? Wraz z Haliną Matuszak, oddziałową kliniki położnictwa szpitala, a także jedną z położnych obejrzeliśmy taką tablicę. Jak przekonywały, nie ma tam nic, co nie powinno się na niej znaleźć.

Pielęgniarki przekonywały też, że pacjentki są informowane o tym co mogą jeść, a czego powinny unikać. To samo mówi oficjalnie szpital. Nie potrafi jednak określić, czy tablicę powiesili studenci, wykładowcy, czy może personel szpitala. – Niezależnie od tego, informacje zawarte na tablicy położne oceniły jako zgodne z prawdą. Poza tym zawsze można skonsultować z pielęgniarką lub położną. Żadna z nich nie odmówi pomocy - zapewnia Sebastian Lorenc, rzecznik SPSK nr 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska