- Smaczna, niesmaczna, najważniejsze, że jest darmowa - mówi emerytka Krystyna Korwin-Piotrowska, która przychodzi po wodę codziennie i napełnia kilka butelek. Tak samo robią jej sąsiadki. - Gotuję na niej, obmyję się. Tylko do zmywania naczyń używam wody z wodociągów. Oszczędzam w ten sposób ok. 80 zł miesięcznie - wylicza pani Krystyna.
Rodzina Krzysztofa Paka, który także ustawił się w kolejce po wodę ze źródełka, używa jej do gotowania. Pan Krzysztof jednorazowo zabiera 50 litrów. - Mam zapas na kilka tygodni - tłumaczy. Zapewnia, że pije ją tylko ze względów zdrowotnych.
Źródełko przy urzędzie to niejedyne miejsce, z którego mieszkańcy czerpią darmową wodę. Niektórzy, jak w średniowieczu, chodzą z wiadrami do rzeki. Woda z Kamiennej nie nadaje się do picia, ale do celów gospodarczych np. spłukiwania wody w toalecie, można jej używać. - Jak mają blisko do rzeki, to czemu nie mają z niej korzystać. Tu mieszka masa biednych ludzi, musimy oszczędzać - dodaje Krystyna Korwin-Piotrowska.
Za metr sześcienny wody i odbiór ścieków mieszkańcy Szklarskiej Poręby płacą prawie 15 zł. Jeśli korzystają z niej zbyt rozrzutnie, cena wzrasta do prawie 24 złotych. Samorząd dopłaca bowiem każdemu jedynie do 3 metrów sześc. miesięcznie.
Wysokie ceny pod Szrenicą nie są wyjątkiem w Kotlinie Jeleniogórskiej. Słone rachunki płacą wszyscy mieszkańcy gmin zrzeszonych w Karkonoskim Systemie Wodociągów i Kanalizacji. Metr sześc. wody i ścieków: w Mysłakowicach kosztuje, po dopłatach, 15,30 zł, w Podgórzynie - 14,18 zł Kowarach - 15 zł, w Piechowicach - 14,63 zł.
Jelenia Góra i Karpacz, które prowadzą własną gospodarkę wodno-kanalizacyjną, mają niższe stawki w okolicach 11,50 zł.
Burmistrz Szklarskiej Poręby Grzegorz Sokoliński uważa, że woda nigdy już nie będzie tania. - Komuna się skończyła. Wszystko kosztuje - mówi.
Ale wysokie ceny to m.in. efekt wielomilionowych inwestycji, nie zawsze racjonalnych.
- W niektórych częściach Szklarskiej Poręby pociągnięto wielokilometrowe kolektory, by podłączyć tylko kilka budynków. Z Białej Doliny można było odbierać ścieki inaczej, np. do oczyszczalni indywidualnych. Ale wówczas ja o tym nie decydowałem - tłumaczy Sokoliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?