Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szajka okradała wypożyczalnie luksusowych aut

Marcin Rybak
Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne pixabay.com
Policja i prokuratura rozbiły gang złodziei luksusowych aut. Przestępcy okradali wypożyczalnie samochodów. Wykorzystując sfałszowane dokumenty pożyczali samochody, które potem były rozbierane na części. W kilku przypadkach auta sprzedawano w całości. Wcześniej wyposażając je w fałszywe papiery, z których wynikało, że to samochód sprowadzony z Niemiec.

Centrala szajki była we Wrocławiu, choć okradano wypożyczalnie z całej Polski. Przed sądem stanie dwanaście osób. W tych dwóch mężczyzn, którzy mieli być szefami szajki. Ich łupem padło 27 aut wartych łącznie przeszło 3 miliony złotych.

Szajka działała kilka miesięcy – twierdzi prokuratura. Dokładnie od maja 2017 do stycznia 2018 roku. Najdroższy ukradziony samochód to BMW 430i o wartości 250 tysięcy złotych. Przestępcy dwa razy wypożyczali to auto. Za pierwszym razem członek szajki wypożyczył je ale miał pecha i trafił na policyjną kontrolę drogową. Przestraszył się i auto zostawił. Prokuratura twierdzi nawet, że „porzucił”. Informując jednak wypożyczalnię gdzie ich własność jest.

Kilka tygodni później ten sam samochód wypożyczył kto inny. Podobnie jak za pierwszym razem złodziej wyposażony był w starannie sfałszowane dokumenty – dowód osobisty i prawo jazdy. Tym razem wszystko poszło gładko. Luksusowe auto zostało pocięte na części i tak sprzedane. Łupem złodziei padło jeszcze kilka bardzo drogich samochodów. Były to m in BMW X4 wart 200 tysięcy złotych, jaguar za 180 tysięcy, BMW 520 X Drive – 189 tysięcy złotych. Czy Volvo XC za 200 tysięcy.

Gang był świetnie zorganizowany. Jeden z szefów odpowiadał za wyszukiwanie aut i organizację ich kradzieży a drugi za sprzedaż w całości albo w częściach. Z każdego ukradzionego samochodu usuwano wszystko co mogłoby świadczyć, że pochodzi z wypożyczalni. Przede wszystkim nadajniki GPS, pokazujące właścicielom aut gdzie jest wypożyczony samochód.

Szajka miała swojego fałszerza dokumentów. W ciekawy sposób podrabiał nowe, plastikowe dowody osobiste. Na autentyczny dowód naklejana była niewidoczna folia, do której – od wewnątrz – przyklejone było zdjęcie i fałszywe dane osobowe. Nikt się nie zorientował.

Członkom szajki grozi do 15 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska