18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świdnica: Nauczyciele oskarżeni za wypadek podczas strzelania

Małgorzata Moczulska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Wojciech Barczyński
Dyrektorka IV LO w Świdnicy i dwie nauczycielki tej szkoły zostały oskarżone o niedopełnienie obowiązków służbowych, którego efektem było narażenie 58 uczniów na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i spowodowanie obrażeń u 18-latki. Chodzi o postrzelenie uczennicy na zajęciach strzeleckich, do którego doszło w październiku ubiegłego roku.

Młodzież z I i III klasy wojskowej pod opieką dwóch nauczycielek poszła na zajęcia w terenie. Jedno z zadań polegało na strzelaniu do metalowych kaczek z broni pneumatycznej na śrut. Stanowiska i broń obsługiwali uczniowie klas III, zaś strzelali ich młodsi koledzy.

Jak wynika z relacji uczniów, pierwszoklasista załadowywał wiatrówkę, a starsza koleżanka podawała mu śrut. Po przeładowaniu broni uczeń podniósł lufę w stronę dziewczyny. Wtedy broń wystrzeliła, a nabój trafił 18-latkę w szyję. Postrzał był bardzo poważny. Śrut trafił zaledwie kilka milimetrów od tętnicy szyjnej i - jak twierdzą lekarze - niewiele brakowało, by doszło do tragedii.

- Podczas śledztwa okazało się, że zarówno dyrektorka szkoły, jak i dwie opiekujące się grupą 58 uczniów nauczycielki popełniły wiele błędów - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. - Zajęcia ze strzelectwa prowadzone były nad zalewem Witoszówka na otwartym terenie, gdzie spacerują ludzie. A prawo mówi, że mogą odbywać się tylko na atestowanej strzelnicy. Uczniami opiekowali się nauczyciele, którzy nie przeszli odpowiednich szkoleń. Poza tym nie nadzorowali tego, co robili uczniowie. W praktyce wyglądało to tak, że młodzieżą z klas pierwszych opiekowali się ich starsi koledzy - dodaje prokurator. Okazało się też, że broń, z której strzelali uczniowie, nie była prawidłowo konserwowana.

W poniedziałek świdnicka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Nauczycielom grozi do 5 lat więzienia. Cała trójka nie przyznaje się do winy.

Marzena Łysoniek, dyrektor szkoły, od początku twierdziła, że jej pracownicy nie popełnili błędu. - To był nieszczęśliwy wypadek i proszę mi wierzyć, wszyscy bardzo to przeżywamy - mówiła nam kilka dni po zdarzeniu pani dyrektor. Podkreślała, że klasy mundurowe funkcjonują w szkole od 2000 r. i był to pierwszy taki przypadek. - Nauczyciele, pod opieką których była tego dnia młodzież, to doświadczeni pedagodzy, a uczniowie mieli już wcześniej wielokrotnie do czynienia z wiatrówką. Część chodziła systematycznie na zajęcia pozalekcyjne na szkolną strzelnicę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska