Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strpitizerki z nocnego klubu ukradły klientowi złote łańcuszki. Jest wyrok

Marcin Rybak
Marcin Rybak
21.07.2012 wroclaw nocny klub go go reduta ..striptis go go taniec na rurze rura erotyka klub  reduta ..gazeta wroclawska pawel relikowski / gazeta wroclawska..
21.07.2012 wroclaw nocny klub go go reduta ..striptis go go taniec na rurze rura erotyka klub reduta ..gazeta wroclawska pawel relikowski / gazeta wroclawska.. brak
Dwie byłe pracownice wrocławskiego nocnego klubu ze striptizem nieprawomocnie skazane na prace społeczne, za kradzież jednemu z klientów dwóch złotych łańcuszków, wartych przeszło 3 tysiące zł. Mężczyzna wydał w tym klubie 52 tys. zł. Czuje się oszukany na taką kwotę, ale prokuratura nie znalazła dowodów jakiegokolwiek przestępstwa w tym wątku. Łańcuszki skradziono podczas prywatnego erotycznego tańca w jednym z klubowych pokojów.

Mowa o lokalu „Burleska” na wrocławskim Rynku. Co ciekawe wrocławska Straż Miejska zarzuca szefowi firmy, do której należy „Burleska”, że łamie zakaz świadczenia usług erotycznych, obowiązujący w centrum Wrocławia. Sprawa trafiła do sądu. W czwartek ma zapaść wyrok. Biznesmen tłumaczy, że nie ma usług erotycznych tylko artystyczny taniec, „wykorzystujący elementy nagości”. Opis kradzieży łańcuszków może jednak świadczyć o czymś innym.

Piotr L. - razem z kolegą - trafił do „Burleski” w nocy z 2 na 3 listopada ubiegłego roku. Dosiadły się do nich tancerki, które dość szybko namówiły obu panów na „prywatny” taniec. Piotrowi L. podawano alkohol. Mężczyzna dość szybko stracił świadomość i przestał pamiętać co się z nim dzieje. W tym czasie płacił kartą bardzo duże rachunki m.in. za prywatny taniec, bukiety róż dla tancerki i szampan. Największy rachunek opiewał na przeszło 17 tys. zł.

TU PRZECZYTASZ o procesie szefa klubu Burleska

Wszystko, co dzieje się w klubie – również w pokojach przeznaczonych do „prywatnego tańca” - nagrywa monitoring. Nagranie jest w tej sprawie głównym dowodem. Nad ranem 3 listopada Piotr L. bawił się, w jednym z pokojów, z dwoma kobietami. „W momencie, gdy był zaabsorbowany Mają J. Iwona C., wykorzystując jego nieuwagę, ściągnęła mu z szyi złote łańcuszki” - czytamy w uzasadnieniu aktu oskarżenia. Później łup podała koleżance, która łańcuszki schowała do skarpetki. „To był jednorazowy młodociany wygłup, nie wiem co mnie podkusiło” - mówiła na przesłuchaniu tancerka Maja, przyznając się do zarzutu. Jej koleżanka w śledztwie nie przyznała się. Obie panie wrocławski sąd rejonowy skazał na pół roku prac społecznych.

W aktach sprawy są kopie nagrań z monitoringu i protokoły oględzin tych nagrań. Między innymi jest opis kluczowej sceny – kradzieży łańcuszków. Czy to opis „artystycznego tańca wykorzystującego elementy nagości?” Oglądający nagranie policjant zwrócił uwagę na tancerkę dotykającą mężczyznę „w okolice krocza” oraz stającą w takiej pozycji, żeby Piotr L. mógł dotykać jej pośladków. W tym czasie druga z kobiet zdejmuje mu z szyi łańcuszki i podaje koleżance, która je chowa. Zaraz potem obie panie bawią się z mężczyzną „który półnagi, z odsłoniętym penisem, stoi przy kobietach i klepie tancerki po pośladkach”.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska