Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Europejska: Na kogo wpadnie zwycięzca dwumeczu Śląsk - Dundee

Paweł Witkowski
Fot. Janusz Wójtowicz
Jeśli Śląsk Wrocław wyeliminuje w drugiej rundzie Ligi Europejskiej szkockie Dundee United, w kolejnej fazie zmierzy się ze zwycięzcą pary Metalurg Skopje - Lokomotiw Sofia. W pierwszym spotkaniu ekip z Macedonii i Bułgarii padł bezbramkowy remis.

Dobrze losowały też pozostałe polskie drużyny, walczące w europejskich pucharach. FK Mińsk (Białoruś) lub Gaziantepspor (Turcja) zagrają z Legią Warszawa w III rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Natomiast Litex Łowecz albo FK Mogren Budva będą rywalem Wisły Kraków w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Oczywiście, jeśli w II rundzie Wisła upora się ze Skonto Ryga. Po meczu na wyjeździe, wygranym 1:0, zdecydowaną przewagę mają krakusi.

W pierwszym meczu 2 rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej Śląsk pokonał przy Oporowskiej Dundee Utd. 1:0.

- Nasza gra wyglądała jak wyglądała, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu piłek - zaczął pomeczową konferencję trener Dundee United Peter Houston. - Oczywiście nie chcę tłumaczyć porażki piłkami, ale u nas będziemy grali naszymi, które znamy - dodał szkoleniowiec gości.
Trener Orest Lenczyk nic nie wspominał o piłkach, tylko zaczął: - Chcieliśmy od początku pokazać rywalom, że mają do czynienia z zespołem, który chce tutaj wygrać.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU ŚLĄSKA Z DUNDEE
I Śląskowi się to udało. Trener Lenczyk nie byłby trenerem Lenczykiem, gdyby nie zaskoczył składem. Mimo iż wrocławianie zaczęli spotkanie tak, jak wszyscy się spodziewali - jednym napastnikiem (Cristian Diaz), zostali ustawieni dosyć odważnie, bowiem w środku pomocy zagrali dwaj ofensywnie usposobieni gracze: Sebastian Dudek i Sebastian Mila. Tym samym zabrakło w wyjściowej jedenastce Mateusza Cetnarskie-go, którego zastąpił wspomniany Dudek. Lenczyk zrezygnował z gry dwoma defensywnymi pomocnikami i za destrukcję w środku pola odpowiadał tylko Rok Elsner. Poza tym od pierwszej minuty szkoleniowiec Śląska posłał do gry dwóch klasycznych skrzydłowych - Marka Gancar-czyka i Piotra Ćwielonga.
Poza ofensywnym ustawieniem wrocławianie wysoko podchodzili pod rywali, którzy mieli ogromne problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. Pierwszą składną akcję goście przeprowadzili dopiero po półgodzinie gry. Wcześniej tylko raz było groźnie pod bramką Śląska, ale wynikało to z błędu wrocławskich obrońców, którzy w prosty sposób stracili piłkę i Jonathan Russel mógł oddać strzał z pola karnego. Trzecia sytuacja dla Dundee też zresztą wniknęła z błędu wrocławskich zawodników.
Najpierw Mila stracił piłkę pod bramką rywali, później Tadeusz Socha dał się przepchnąć silnemu Davidowi Goodwilliemu i napastnik gości znalazł się sam na sam z Marianem Kelemenem. Bramkarz Śląska pokazał jednak wielką klasę i wygarnął futbolówkę spod nóg rywala. Znacznie więcej składnych akcji i znacznie więcej z gry mieli podopieczni Oresta Lenczyka. Groźnie strzelali bardzo aktywny Gancarczyk, Mila i Diaz. Po strzale tego drugiego tuż przed przerwą piłka już zmierzała do siatki, ale Dusan Pernis w ostatniej chwili zdołał ją wybić na rzut rożny.
- Jestem zadowolony z gry mojego zespołu. Z wyniku nie, ale z gry tak. W pierwszej połowie mieliśmy dwie wyśmienite okazje i jedną z nich powinniśmy wykorzystać. Gdyby tak się stało, pewnie byśmy tego meczu nie przegrali - komentował trener Houston.
Po zmianie stron obraz gry właściwie się nie zmienił. Nadal stroną przeważającą był Śląsk, ale Szkotom udało się nieco odsunąć grę od własnego pola karnego. Wrocławianie zaczęli więc szukać szans w strzałach z dystansu. Po uderzeniu Sochy już się wydawało, że piłka wpadła do siatki, ale była to tylko siatka boczna. Chwilę później próbkę swoich umiejętności precyzyjnego uderzenia z dystansu zademonstrował Elsner i piłka o centymetry minęła okienko bramki gości.
Najlepszą okazję miał jednak Dariusz Pietrasiak. Obrońca Śląska znalazł się sam w polu karnym, ale jego uderzenie z siedmiu metrów było minimalnie niecelne.
Rywale w tym czasie ani razu nie zagrozili bramce Kelemena. W ogóle goście sprawiali wrażenie, jakby byli zadowoleni z bezbramkowego remisu. Kiedy tylko mogli, zwalniali grę i nie spieszyli się z wyprowadzaniem piłki.
- Wyglądało to na początku dobrze, a później nieco gorzej. Chcieliśmy zrobić zmiany, aby nasza gra nadal wyglądała dobrze, i to się nam udało - opowiadał Lenczyk.
Aż w końcu nadeszła 73 minuta spotkania. Na boisku za zmęczonego Ćwielonga pojawił się Johan Voskamp, najnowszy nabytek Śląska. Kilka chwil później po kontrataku Mila dośrodkował i holenderski napastnik w ostatniej chwili został uprzedzony przez jednego z defensorów gości.
- Ale to byłoby wejście, gdyby Voskamp przy pierwszym dotknięciu piłki od razu zdobył gola - śmiali się dziennikarze.
Minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund i stało się. Socha podłączył się do ataku, dograł do Waldemara Soboty, a ten dośrodkował na głowę Voskampa, który posłał piłkę do siatki. Lepszego wejścia holenderski napastnik nie mógł sobie wymarzyć.
Po zdobyciu gola Śląsk już nie atakował z takim impetem. Wrocławianie zaczęli szanować piłkę i wyraźnie wyczekiwali na końcowy gwizdek. Zwłaszcza że w ostatnich minutach zespół Oresta Lenczyka musiał grać w dziesiątkę, bo chociaż Diaz był na boisku, to z powodu urazu nie mógł angażować się w grę.
Po końcowym gwizdku na Oporowskiej wybuchła wielka euforia. Trzeba jednak jasno sobie powiedzieć, że wygrana we Wrocławiu to zaledwie pierwszy krok w kierunku kolejnej rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Śląsk przed rewanżem jest w nieco lepszej sytuacji, ale tylko nieco, o czym doskonale zdają sobie sprawę we wrocławskiej ekipie, ale również w Dundee.
- Mam nadzieję, że rewanż potoczy się po naszej myśli i Marian Kelemen bedzie miał więcej pracy, bo dzisiaj się nie napracował - zakończył analizę spotkania Houston. Trener Lenczyk natomiast stwierdził: - Do przerwy prowadzimy 1:0. Pojedynki pucharowe mają jednak to do siebie, że rozstrzygają się w drugich połowach, czyli w rewanżach.
[b]Śląsk Wrocław - Dundee United 1:0 (0:0)

Bramka: Voskamp 75.
Sędziował Tom Harald Hagen (Norwegia).
Widzów: 8 500.
Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pietrasiak, Spahić - Gancarczyk (60. Sobota), Elsner, Dudek (87. Sztylka), Mila, Ćwielong (73. Voskamp) - Diaz.
Dundee: Pernis - Watson, Dilloy, Daly, Dixon I - Severin (88. Allan), Rankin, Russell, Flood I- Douglas, Goodwillie.
[/b]
Zobacz naszą relację na żywo ze spotkania:

Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pietrasiak, Spahić - Gancarczyk (61. Sobota), Dudek (86. Sztylka), Mila, Elsner, Ćwielong (72. Voskamp) - Diaz. Trener: Orest Lenczyk.
Dundee: Pernis - Watson, Dillon, Daly, Dixon żk. - Severin (87. Severin), Rankin, Russell, Flood żk. - Douglas, Goodwillie. Trener: Peter Houston.

Przed wyjazdem do Szkocji ma jednobramkową zaliczkę.

Koniec meczu

91. min - Diaz już na boisku. Choć kuleje.

90. min - Diaz leży na murawie. Potrzebni panowie z noszami. Arbiter dolicza 3 minuty.

87. min - Allan wchodzi za Severina.

86. min - Zmienia Dudka, który chwilę wcześniej postanowił, że pogra przez moment na prawym skrzydle.

85. min - Sztylka szykuje się do gry.

81. min - Szkoci pokazali, że lubią grać ostro. Flood wjechał wślizgiem w nogi Mili. Sędziemu tłumaczył, że piłkę też trafił, dowodem miało być to, że dotoczyła się za linię autową. Arbiter jednak, choć wydaje się, że pod naciskiem krzyczących kibiców pozostaje nieugięty. Żółta kartka.

79. min - Prawoskrzydłowy znów atakuje swoją ulubioną flanką. Jednak strzela (lub dośrodkowuje) niecelnie.

74. min - GOOOL!!! Rajd Soboty, piłkę głową trąca Holender, a ta wpada do bramki. Tego gracza naprawdę futbolówka sama szuka w polu karnym. Pierwszy z nią kontakt i już pierwszy gol Śląska po ponad 20. latach przerwy od europejskich pucharów.

72. min - Voskamp debiutuje we wrocławskim zespole. Zmienia Ćwielonga.

Śląsk oddaje inicjatywę.

69. min - Rzut wolny dla Śląska. Dośrodkowanie mija wszystkich graczy w kotle. Piłka trafia do Pietrasiaka. Strzał... niecelny.

67. min - piłkarze Śląska trochę niemrawo poruszają się po boisku. Przed chwilą usłyszeli reprymendę od swojego kapitana.

63. min - Drybling Diaza wywołał aplauz na trybunach. Jego rajd faulem przerwali Szkoci.

61. min - Sobota zmienia Gancarczyka.

60. min - Elsner, mocny strzał, jednak ponad poprzeczką.

58. min - Mila z Lewej strony... znów piłka w rękach Słowaka.

57. min - Silne uderzenie Sochy, ale wszystko kontrolował Pernis.

52. min - Sobota mocniej się rozgrzewa. Zobaczymy jak zaskoczyć rywali postanowił Orest Lenczyk.

48. min - kolejne niebezpieczeństwo pod swoją bramką zażegnał Słowak, wyprzedzając Diaza.

47. min - Śląsk już w natarciu. Rzut rożny. Trochę nerwów, ale od bramki rozpocznie Pernis.

46. min - Zaczynamy. Obie drużyny bez zmian.

Pomarańczowi już na boisku.

Sporą przewagę w meczu mają gospodarze, jednak to Szkoci mieli lepszą okazję zdobycia prowadzenia. Śląsk dłużej utrzymuje się przy piłce, ale dopóki nie będą zagrażać bramce Pernisa to Dundee zupełnie nie ma zamiaru się tym przejmować. Brytyjczycy przyjechali do Wrocławia po prostu po to, aby nie przegrać.

Skoro jest przerwa to zobaczmy sobie jak na Oporowską dotarli fani Dundee:

Koniec pierwszej połowy lub "half time" jak słyszymy na stadionie.
45. min - kontra Dundee. Goodwillie pięknie z pierwszej piłki do Russella, jednak szybszy od Szkota jest Spahić, Bośniak.

38. min - Groźny strzał Diaza, z największym trudem piłkę wybija Pernis.

36. min - rzut wolny dla Śląska na linii połowy boiska. Wszyscy wyżsi gracze Śląska już w polu karnym Dundee. Mila przy piłce. Traci ją!!! Socha asekuruje, nikogo oprócz Kelemena nie ma za nim. Obrońca dał się przepchnąć Goodwillowi (może tatuaż go wystraszył). Ten sam na sam z bramkarzem Śląska, ale górą Słowak.

34. min - z 25 metrów strzelał Gancarczyk. Jednak jego uderzenie z lewej nogi nie mogło zagrozić bramce Pernisa.

32. min - Rzut wolny dla Śląska. Na 16 metrze piłka trafia do Dudka, jednak zrobiła zbyt wysoki kozioł, utrudniając mu strzał.

31. min - kontra Gancarczyka przerwana przez Dixona i kartka dla obrońcy.

30. min - Strzał Rankina z 20 metrów. Z lekkimi problemami piłkę łapie Kelemen.

28. min - Z trybun słychać: "Wygramy, wygramy, wygramy. Dziewczyny w spódnicach pokonamy".

26. min - Norweski sędzia Tom Harald Hagen pokazał właśnie Mili, kto rządzi na boisku. Ten musiał posłusznie przesunął piłkę pół metra obok. Śląsk atakuje dalej.

23. min - Russell przewraca Spahicia. Rzut wolny dla gospodarzy. Mila do Diaza, ten uderza obok słupka.

21. min - w pole karne przyjezdnych wpadł Gancarczyk, ale obrońca Dundee sprytną wywrotką zablokował skrzydłowego Śląska.

Przewagę mają gospodarze. Brytyjczycy atakują powoli, nie są zbyt groźni. Straszyli Polaków Davidem Goodwilliem - najlepszym młodym zawodnikiem ligi w poprzednim sezonie, lecz ten na razie wyróżnia się jedynie swoimi tatuażami.

14. min - Znów Śląsk w natarciu. Z narożnika pola karnego uderza Gancarczyk, ale za wysoko. Chwilę później po raz kolejny piłka jest pod bramką Szkotów. Jednak obrońcy Dundee nie dają się wyprzedzić Diazowi.

9. min - Piłka po lewej stronie gospodarzy. Spahić ma dobrą sytuację, jednak piłka mija lewy słupek Pernisa.

8. min - zapowiadała się groźna kontra Śląska. Mila ładnie wybiegał na czystą pozycję, jednak Gancarczyk za długo zwlekał z podaniem, być może nawet nie widział kapitana, gdyż ani na chwilę, nie chciał stracić piłki z oczu. To po chwili posłał w nogi obrońców przeciwnika.

4. min - W pole karne rywali wdarł się Elsner, kopnął jednak w nogi szkockiego obrońcy.

1. min - od początku meczu przy piłce Śląsk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska