Piątkowy poranek, okolice Hali Ludowej. Spacerowiczów jeszcze nie ma, ale przed wejściem do Centrum Turystyki Biznesowej przy pergoli kręcą się dobrze zbudowani panowie w garniturach, z małymi słuchawkami w uszach. Jest też SPAT, czyli Samodzielny Pododdział Antyterrorystyczny. Kilku policjantów ma w rękach lusterka na wysięgnikach, służące do szukania ładunków wybuchowych pod podwoziem samochodów. Faceci w czerni przeszukują budynek centrum, pomagają im psy. Za kilkadziesiąt minut pojawi się tam ponad 200 polityków, dyplomatów i biznesmenów.
Bomby nie ma, można wejść do środka. Na ładnie nakrytych stolikach czekają już dzbanki z kawą, herbatą i sokami. Jest też sernik, szarlotka i świeże owoce. Uwagę pań przyciągają truskawki i długowłosy kelner z Mongolii.
Kilka minut przed godz. 9 na salę wchodzi były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Chwilę po nim pojawia się obecny prezydent RP Bronisław Komorowski. Podają sobie ręce i zajmują miejsca w pierwszym rzędzie. Wrocław Global Forum otwiera gospodarz miasta Rafał Dutkiewicz. - Panie prezydencie - mówi do Bronisława Komorowskiego. - Jest pan u siebie w domu.
- Obiecałem, to jestem - odpowiada Komorowski, który w swoim przemówieniu opowiada o tym, jak niebezpieczny jest współczesny świat i jak ważne jest poczucie wspólnoty. Tłumaczy, że należy przyjąć kurs otwartości wobec partnerów spoza NATO, ze szczególnym uwzględnieniem Rosji.
W pewnym momencie zamieszanie wywołuje Aleksander Kwaśniewski, który zrywa się z miejsca pod sceną i z telefonem komórkowym w ręku przemyka do pustego rzędu pod ścianą. Żywo z kimś dyskutując, próbuje schować się za kotarą, osłaniającą okna, ale nie może się przecisnąć. Razem z ochroniarzem wychodzi na korytarz i tam kontynuuje rozmowę. Prowadzi ją po... rosyjsku.
Rozpoczyna się debata. Po angielsku. Bronisław Komorowski korzysta ze słuchawek, w których słychać tłumaczenie. Kwadrans po godz. 10 odjeżdża w o-toczeniu funkcjonariuszy BOR.
Na sali pojawia się za to były premier Jan Krzysztof Bielecki. Gdy przychodzi jego kolej w dyskusji, narzeka, że ma we Wrocławiu trudny początek.
- Przed sekundą konsultowałem z Aleksandrem Kwaśniewskim po jakiemu mam mówić? Doświadczony w tych sprawach Kwaśniewski odparł: Wal pan po angielsku. Niestety, moderator mnie przedstawił po polsku - wzdycha. I dodaje po chwili: - Polski też znam, poradzę sobie.
W korytarzu słychać natomiast narzekania asystentki jednego z dyplomatów. - Ktoś przesadził z klimatyzacją, idę na słońce, muszę się zagrzać.
Panel dyskusyjny trwa do późnego popołudnia. Rozmowy dotyczą sytuacji politycznej na Białorusi, Ukrainie i w Mołdawii. Z tym związany jest też następny punkt programu, czyli wieczorna gala wręczenia Nagród Wolności.
Dla VIP-ów przygotowano specjalne menu, np. pasztet z jesiotra i polędwiczki z jelenia. Spora część gości (np. Jan Kulczyk i senator John McCain) miała do dyspozycji jeden z trzech wrocławskich hoteli pięciogwiazdkowych (Monopol, Sofitel i Platinum Palace).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?