Maszyny mają rysy ludzkich buzi, poruszają oczami i ustami. Potrafią rozpoznawać twarze. Im więcej osób ustawi się w polu widzenia kamery, tym roboty są bardziej zadowolone. Romek mówi wtedy "siema", a Samuel czasem nawet sięga po ciętą ripostę: - O, gadająca głowa.
Robert Budziński, student automatyki i robotyki PWr, zdradza: - Samuel mówi głosem wrocławskiego aktora Cezarego Studniaka.
Skąd wzięły się gadające roboty na wrocławskim Rynku? Jan Kędzierski, doktorant z Politechniki Wrocławskiej, wyjaśnia, że maszyny powstają w ramach unijnego projektu we współpracy z zagranicznymi uczelniami. - Pokazując je w Rynku, chcemy sprawdzić, jak reagują ludzie - wyjaśnia.
Pokazy robotów i reakcja na nie wrocławian zostały sfilmowane. Staną się elementem pracy naukowej.
- Najwięcej emocji roboty budziły wśród dzieci - uśmiecha się Robert Budziński. Rzeczywiście, przedszkolaki krzyczały z radości, gdy Samuel filuternie się do nich uśmiechał, albo na kółkach podjechał do nich Emys.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?